Śląska miss kortu promuje tenis oraz zdrowy styl życia [ZDJĘCIA]
Iga Odrzywołek to tenisistka Górnika Bytom, uczyła się grać w Katowicach, trenowała też w Chorzowskim Towarzystwie Tenisowym. Choć zdobywa medale MP, w Polsce została zauważona głównie dzięki swojej urodzie.
Gdy wpisuje się w internetową przeglądarkę imię i nazwisko Iga Odrzywołek, jako pierwszy wyskakuje tytuł „Najseksowniejsza polska tenisistka”. 21-letnia katowiczanka tylko się uśmiecha, słysząc takie określenie.
- Moja babcia czyta Wirtualną Polskę, ponoć byłam tam na głównej stronie. Zadzwoniła i mi o tym powiedziała. Zajrzałam i zobaczyłam moje zdjęcia z Facebooka i Insta-grama. Bardzo się zdziwiłam, następnie pośmiałam. Gdy się już z tym przespałam, następnego dnia doszłam do wniosku, że to miłe, bo mało kto pisze o tenisistkach, że są ładne, seksowne. Każda kobieta by się z tego ucieszyła. Jedynie czego mogłabym się uczepić, to że za mało napisali o moich sukcesach na korcie, chociażby, że grałam w Drużynowych Mistrzostwach Europy. Potem podłączył się Fakt, magazyn Shape. Nie ciągnęłam tego, bo nie chcę na tym opierać swej kariery. Mogłam przecież złapać byka za rogi i wykorzystać swoje pięć minut. Miałam nawet zaproszenie do studia jakiejś internetowej telewizji, ale nie skorzystałam. Nie chcę być celebrytką, modeleczką albo ring girl (dziewczyna pokazująca w skąpym stroju numer rundy w walkach bokserskich i MMA - red.), choć miałam taką propozycję - mówi Iga.
Cztery medale w tym roku
Nie da się ukryć, że tenisistka Górnika Bytom jest bardzo ładną kobietą. Jest też trenerką tenisa w katowickim ośrodku Ba-żantowo Sport, prowadzi również zajęcia na kortach na Muchowcu, studiuje fizjoterapię na GWSH (III rok). Zdobyła 22 medale mistrzostw Polski w różnych kategoriach wiekowych. W tym roku wywalczyła wicemistrzostwo w debla w Halowych Młodzieżowych Mistrzostwach Polski w Bytomiu, brąz w debla w MP w Gliwicach oraz dwa wicemistrzostwa (debel i mikst) w MP do lat 21 w Poznaniu.
- Owszem, może nie są to sukcesy międzynarodowe, ale dzięki tym tytułom mogę się zaliczać do grona lepszych tenisistek w Polsce. Tenis staje się coraz bardziej popularny, mistrzostwa Polski były oblegane, nie było wolnych losów, więc niełatwo się w nich rywalizowało - podkreśla.
Wkręcona w zdrowe żywienie
Katowiczanka wspomina moment, kiedy dojrzała do tego, aby nie skupiać się tylko na zawodniczej grze w tenisa, którego uczyła się od piątego roku życia, gdy jej tata powiesił w domu piłkę tenisową na żyłce.
- W wieku 16 lat wygrywałam w Polsce wszystkie możliwe turnieje. Pojechałam na turniej do Czech i byłam przerażona różnicą poziomów polskiego i czeskiego tenisa. W Polsce zdobywałam medale mistrzostw, a tam mogłam przegrać nawet z 40. zawodniczką i jeszcze rok od siebie młodszą. Wtedy zaczęłam myśleć o innej drodze, aby zostać trenerem i pójść na fizjoterapię. Chciałam połączyć tenis z doradzaniem swoim zawodnikom czy amatorom w szerszym zakresie. Potrafię doradzić swoim klientom, co zrobić, żeby się lepiej poczuli pod względem fizycznym. Chcę też zrobić kurs tapingu. Pamiętam, jak w wieku 12 lat byłam cała obklejona i wiem, że to się przydaje. Sprawdzam się jako trener tenisa, potrafię dużo rozmawiać, wytłumaczyć, dlaczego trzeba robić coś tak, a nie inaczej. Nie wystarczy ustawić kosz i podawać piłki. Najbardziej rajcuje mnie tenis. Jeśli spodoba mi się fizjoterapia, pomyślę o otwarciu gabinetu. Zrobiłam też kurs doradcy dietetycznego i mogę to wszystko połączyć w mojej pracy - ocenia Iga.
Tenisistka imponuje sportową sylwetką. Okazuje się, że to efekt zdrowego żywienia, którym chce też „zarazić” innych. Na jej Instagramie można znaleźć też przepisy dań.
- Wkręciłam się w zdrowe żywienie. Wcześniej nie jadłam tak zdrowo, często bywałam w McDonaldzie. W wieku 15 lat ważyłam około 60 kg, teraz 52 kg. Gdy grałam na sto procent zawodniczo, masa ciała sama przybywała, musiałam być masywniejsza, silniejsza. Przecież oprócz Radwańskiej nie ma szczupłych tenisistek. Wszystkie są masywne, umięśnione. Gdy się nie ma takiej perfekcyjnej złotej rączki jak „Isia”, trudno się przebić bez siły. Jak skończyłam grać zawodowo w tenisa i tylko gram w debla w mistrzostwach Polski, masa sama mi spadła. Na co dzień spędzam osiem godzin na korcie, przygotowuję więc sobie wcześniej posiłki, bo między zbieraniem piłek muszę coś zjeść - śmieje się zawodniczka, której idolem jest Novak Djoković.
Podczas świąt można pofolgować
Iga Odrzywołek zdaje sobie sprawę, że przez internetowe publikacje zyskała popularność. Mówi, że chce ją wykorzystać do promocji na Śląsku tenisa i zdrowego stylu życia. Nam przekazała sposób, jak dać sobie radę z trzymaniem wagi, mimo świąt.
- Stawiam sobie cele - przez miesiąc przed świętami zaciskam pasa, skupiam się na zdrowym odżywianiu, aby później móc sobie popuścić. Bardzo lubię podróżować, pod koniec stycznia lecę z mamą do Mediolanu. Wiem, że będzie tam pyszne jedzenie, będę chciała sobie pojeść, dlatego po świętach znów się zepnę. Nie mogę cały czas jeść zdrowo, bo bym umarła (śmiech). Trzeba to sobie ustalić, pogodzić, konieczna jest silna wola. Mam ją dzięki temu, że wiem, co to ciężka praca i systematyczność przy trenowaniu tenisa. Musiałam wstawać o szóstej rano i jechać na kort przez szkołą, potem były zajęcia po szkole. To nauczyło mnie samodyscypliny - podkreśla Odrzywołek, opowiadając, jak wygląda jej dzień: - Ważne jest dla mnie osiem godzin snu, dlatego zaczynam trenowanie o godzinie 10, ale bywa że do 23 jestem na korcie. Co drugi weekend mam zajęcia na uczelni, chodzę na 8, więc wtedy się nie wysypiam. Trzy razy w tygodniu chodzę na siłownię na Bażantowie. Chcę skończyć kurs trenera personalnego, na razie bazuję na tym, co wiem z książek. Pod tym względem jestem samoukiem.
Młoda trenerka nie budzi zaufania
Spytaliśmy Igę, czy miała już przypadki, że ktoś chciał trenować pod jej okiem ze względu na urodę. Sytuacje były wręcz odwrotne! Kiedy zajęcia są umawiane przez ośrodek, w którym pracuje, albo klienta „podrzuci” inny trener, następuje element zaskoczenia.
- Amator, który długo gra w tenisa, patrzy na mnie i odczuwa konsternację. Przychodzi taka młoda siksa, chuda, blondyna i ma z nim trenować?! Teraz staram się już tym nie przejmować. Zapraszam więc na grę na punkty, aby pokazać jak gram. Jak już klient zrozumie, że nawet taka młoda dziewczyna potrafi dobrze grać, nabiera zaufania, przez co mogę udzielić więcej rad i ta współpraca dobrze się kręci. Na początku jest negatywnie, bo trenerki są mniej oblegane niż trenerzy. W Katowicach już mnie znają, ale początkowo było bardzo trudno wzbudzić zaufanie nowego klienta - nie kryje młoda trenerka, która zdecydowała się też utworzyć konto na portalu związanym z modelingiem.
- Założyłam profil, aby mieć pamiątkę w postaci zdjęć. Za kilkanaście lat sobie na nie popatrzę i się uśmiechnę. Jestem zdecydowanie za gruba na modelkę (śmiech). One są chudzinami. Jestem też za niska, mam 169 cm. Nie wiążę z tym przyszłości, to tylko hobby. Jednak, gdyby pojawiła się propozycja, to czemu nie! - puszcza oko śląska miss kortu.
Iga sama przygotowuje posiłki. Oto przepis na kawowo-bananowe smoothie:
2 banany
100 ml zaparzonej mocnej kawy
0,5 szklanki jogurtu naturalnego
170 ml mleka 0,5%
1 łyżka naturalnego kakao
1 łyżka miodu
Wszystkie składniki umieścić w blenderze i dokładnie zmiksować.
Dietetyczne zasady Igi Odrzywołek:
- Rano piję szklankę wody z cytryną plus szczypta chilli
- Więcej posiłków, ale mniejsze ilości (6 dziennie)
- Zamiast tłustych panierek, używam różnych przypraw do mięsa
-Jem pełnoziarniste produkty: ryż, makarony, kasza
- W ciągu dnia piję dużo wody i zielonej herbaty
- Zamiast cukru używam stewii
- Raz albo dwa razy w tygodniu idę sobie do restauracji i nie patrzę wówczas na kalorie: uwielbiam pizzę! (nie można dać się zwariować)