Skromny, głębokiej wiary, lubi podróże, literaturę i tenis
Ksiądz Tadeusz Wojda, od 10 czerwca nowy pasterz białostockiego Kościoła, po raz pierwszy odwiedza Białystok. Przedstawiamy jego kapłańską drogę, zainteresowania oraz rodzinę, która mieszka w Świętokrzyskim.
To drugi taki przypadek, by kapłan związany z ziemią kielecką został pasterzem białostockiego Kościoła. Pierwszym był ksiądz Stanisław Szymecki, biskup kielecki od 1981 roku. 15 maja 1993 roku został mianowany arcybiskupem metropolitą białostockim. Ingres do bazyliki archikatedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Białymstoku odbył 5 czerwca 1993 (od 2000 roku jest arcybiskupem seniorem archidiecezji białostockiej).Teraz dołączył do niego ksiądz Tadeusz Wojda, który pochodzi z podkieleckiej Kowali. W Wielką Środę przez papieża Franciszka został mianowany arcybiskupem metropolitą białostockim. Zastąpi arcybiskupa Edwarda Ozorowskiego, który przechodzi na emeryturę. Nominat święcenia biskupie przyjmie 10 czerwca o godzinie 16 w archikatedrze biało0stockiej. Zawołanie nowego biskupa brzmi „Potrzeba, aby Ewangelia była głoszona”.
Słowo Boże wypływa z jego serca
- Czy spodziewałem się tego wyboru? Taka nominacja zawsze jest dużym zaskoczeniem. To dla nas wszystkich jest ogromne wyróżnienie i wielka radość - mówił nam ksiądz Krzysztof Wojda, brat Tadeusza Wojdy, nowego arcybiskupa, który jest proboszczem w parafii Zesłania Ducha Świętego w Otwocku. Ich starsza siostra jest w Zgromadzeniu Sióstr Elżbietanek Cieszyńskich.
Ksiądz Krzysztof Wojda dodał, że jego brat zazwyczaj dwa razy w ciągu roku przylatuje do Polski, odwiedza wtedy rodzinne strony. - Zwykle w wakacje, nieraz udało mu się też przybyć na święta Bożego Narodzenia. I wtedy wspólnie, rodzinnie spędzaliśmy ten czas - zaznaczył ksiądz Krzysztof.
Do Kielecczyzny ksiądz Tadeusz Wojda ma ogromny sentyment. Szkołę podstawową skończył w Kowali, a następnie IV Liceum Ogólnokształcące imienia Hanki Sawickiej w Kielcach. Po nim wybrał kapłańską drogę. Zawsze podkreśla, że wpływ na jego powołanie miał ksiądz Jan Nowobilski, który pracował w jego parafii w Brzezinach i bardzo dobrze wypełniał swoją posługę.
- To wspaniały kapłan, światły człowiek. Jesteśmy z niego dumni. To ogromne wyróżnienie dla Kielecczyzny i dla nas - pallotynów - powiedział o nowym arcybiskupie Tadeuszu Wojdzie ksiądz Jan Oleszko, rektor klasztoru na kieleckiej Karczówce.
Jego nominację z ogromną radością przyjęli sąsiedzi z Kowali. - Boże, jacy my jesteśmy szczęśliwi. Ksiądz Tadeusz to wspaniały kapłan. Mówi przepiękne kazania. Z głowy, bez kartki, to Słowo Boże wypływa z jego serca. Jest bardzo lubiany. Wesoły, uśmiechnięty, życzliwy, a przy tym skromny. Jak przyjeżdża do nas, to młodzież lgnie do niego, każdy chce chociaż słowo z nim zamienić. Pochodzi z porządnej, uduchowionej rodziny. Zresztą, jego mamusia opowiadała nam, że jak tylko wychodziła z domu, to obecny ksiądz Tadziu i jego brat ksiądz Krzysztof zakładali obrus na stół i jako młodzi chłopcy modlili się i odprawiali już msze. Od początku widać było u niego głęboką wiarę - mówiła nam Jadwiga Leśniewska, sąsiadka księdza Tadeusza z Kowali.
- Życzliwy, zawsze chętny do pomocy, uśmiechnięty - charakteryzował księdza Tadeusza proboszcz parafii w Brzezinach ksiądz Józef Knap. - Jego nominacja to ogromne wyróżnienie dla naszej parafii i całej diecezji - pokreślił.
Troje rodzeństwa ma rodzinę, troje poświęciło się Bogu
W Kowali nadal mieszka jego siostra. - A dwóch żonatych braci mieszka w Morawicy - są to Jan i Józef. W sumie było nas siedmioro. Pierwszy brat nie żyje, została nas szóstka. Czterech braci i dwie siostry. I tak Pan Bóg podzielił pół na pół. Trójka ma rodziny, a trójka poświęciła się Panu Bogu - mówił z uśmiechem ksiądz Krzysztof Wojda.
Pochodzący z Kielecczyzny ojciec Szczepan Praśkiewicz, który jest cenioną osobą w Watykanie, dobrze zna księdza Tadeusza Wojdę. - Od 1990 roku pracuje on w Papieskim Dziele Rozkrzewiania Wiary i w Kongregacji do spraw Ewangelizacji Narodów. Przez ostatnich pięć lat pełnił bardzo ważną funkcję podsekretarza w tej kongregacji. Odpowiadał za krzewienie wiary, za misje między innymi w krajach Ameryki Łacińskiej, w Afryce i Azji - wyjaśnił ojciec Szczepan Praśkiewicz, który obecnie pracuje w Wadowicach.
Współpracował z Janem Pawłem II, Benedyktem XVI i Franciszkiem
Ksiądz Tadeusz Wojda współpracował z trzema papieżami - Janem Pawłem II, Benedyktem XVI, a ostatnio z Ojcem Świętym Franciszkiem. Od wielu lat jest związany z Rzymem. Studia specjalistyczne z zakresu teologii misyjnej na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim zwieńczył doktoratem w 1989 roku. Rok później rozpoczął posługę w Kongregacji Ewangelizacji Narodów. Od 2012 roku jest jej podsekretarzem. Od wielu lat współpracuje też z Radiem Watykańskim.
- Jest człowiekiem bardzo dojrzałym, pokornym, odpowiednio przygotowanym do tej posługi. Kilkadziesiąt lat pracował w Watykanie, zna administrację kościelną. Pochodzi z bardzo dobrej, religijnej rodziny, którą miałem przyjemność poznać. Tadeusz przyjeżdża tu na wakacje, na święta Bożego Narodzenia. Więzy rodzinne są tam tak wielkie, że nie odnosi się wrażenia, że on tyle lat jest za granicą. Jak się spotykają, to wydaje się, jakby razem żyli na co dzień - podkreślił ksiądz biskup Marian Florczyk z diecezji kieleckiej, który od wielu lat przyjaźni się z księdzem Tadeuszem Wojdą i jest z nim w stałym kontakcie.
Nowego arcybiskupa metropolitę białostockiego pasjonuje literatura piękna. Chętnie słucha muzyki. Lubi podróżować, poznawać różne zakątki świata. Interesuje się również sportem. Jego ulubioną dyscypliną jest tenis, ale bliskie są mu też gry zespołowe.
- Ilekroć spotykamy się, jak jestem w Rzymie, czy jak przyjeżdża w rodzinne strony, to zawsze rozmawiamy o Kielcach, o życiu na naszej ziemi. On w tych kwestiach jest na bieżąco. Śledzi życie w Polsce i w naszym regionie przez Internet, telewizję. Rozmawiamy nie tylko o kwestiach religijnych, ale o sporcie, bo Tadeusz śledzi wyniki naszych drużyn, sportowców. Cieszy się, jak są podejmowane kolejne inicjatywy gospodarcze. Mimo tylu lat spędzonych poza granicami naszego kraju, nie zerwał więzów ani z domem rodzinnym, ani z ziemią kielecką. To dla mnie wielka radość - dodał ksiądz biskup Marian Florczyk.
Podkreśla też dobroć i serdeczność księdza Tadeusza Wojdy. - Jest w nim dużo pogody ducha, przyjacielskiego nastawienia do drugiego człowieka, życzliwości, takiej autentyczności w relacjach międzyludzkich. Jest to kapłan głębokiej wiary. Jest przy tym bardzo dobrym człowiekiem, wierzę, że będzie też takim biskupem. Ogarniam go swoją modlitwą - powiedział biskup Marian Florczyk.
Ksiądz Tadeusz Wojda
Urodził się 29 stycznia 1957 roku w Kowali na Kielecczyźnie jako czwarte dziecko Władysława i Anieli z domu Pietrzyk. Jego młodszy brat Krzysztof jest księdzem, tak jak on w Stowarzyszeniu Apostolstwa Katolickiego - Pallotyni, natomiast starsza siostra jest w Zgromadzeniu Sióstr Elżbietanek Cieszyńskich. Szkołę Podstawową skończył w Kowali, a następnie IV Liceum Ogólnokształcące imienia Hanki Sawickiej w Kielcach. Po nim wybrał kapłańską drogę. Najpierw był nowicjat w Ząbkowicach Śląskich, a później seminarium w Ołtarzewie.
Ksiądz biskup Marian Florczyk dobrze zna arcybiskupa
- Wybór księdza Tadeusza jest wielkim zaszczytem dla kie-leckiego kościoła i wszystkich, którzy czują się związani z naszą ziemią. To nie zdarza się często, że z jakiegoś regionu wybierany jest biskup. Ja osobiście bardzo się cieszę, bo znamy się bardzo dobrze od kilkudziesięciu lat. Jesteśmy w relacjach przyjacielskich. W tym samym czasie studiowaliśmy w Rzymie - mówi biskup Marian Florczyk