Skreślają dopingowiczów
Olimpijska reprezentacja Rosji coraz skromniejsza. Ubyli z niej siatkarz, kajakarze i wioślarze. A to jeszcze nie koniec.
To efekt niedzielnej decyzji Międzynardowego Komitetu Olimpijskiego. Wbrew zaleceniom WADA (Światowej Agencji Antydopingowej) nie zdyskwalifikował całej reprezentacji Rosji za korzystanie z dopingu systemowego. Decyzję mają podejmować federacje, a każdy przypadek ma być rozpatrywany indywidualnie.
W Rio słabsza będzie drużyna siatkarska Rosji. Wcześniej wypadł ze względu na kontuzję jej lider Dmitrij Muserski. Teraz zabroniono wyjazdu do Brazylii przyjmującemu Aleksandrowi Markinowi. Na początku roku podczas turnieju kwalifikacyjnego w Berlinie wykryto u niego zakazane meldonium. Początkowo nie został zawieszony, bo lek zażywał, gdy jego stosowanie było jeszcze dozwolone. Teraz jednak FIVB wykluczyła go z turnieju olimpijskiego. Markin już zapowiedział, że odwoła się do Trybunału Arbitrażowego ds. sportu w Lozannie.
We wtorek kolejne dyskwalifikacje spotkały rosyjskich kajakarzy i wioślarzy, na czym skorzystali sportowcy z Austrii, Niemiec, Szwecji i Iranu.
To zapewne nie ostatnie nazwiska. Mocno zagrożony jest choćby kolarz Ilnur Zakarin. Zwycięzca etapu na Tour de France byłby jednym z faworytów w Rio, ale ma w swoim życiorysie 2-letnie zawieszenie za doping. Tymczasem zgodnie z decyzją MKOl do rywalizacji w igrzyskach nie może zostać dopuszczony żaden rosyjski sportowiec, który choćby raz był karany za złamanie przepisów antydopingowych.