Skoro nikt tu nie mieszka, po co budować drogę?
Inwestycja przy Królowej Śnieżki w Toruniu jest niepotrzebna - apeluje rada okręgu Kaszczorek.
Ulica Królewny Śnieżki w Kaszczorku, bo o niej mowa, mierzy nie więcej niż 200 metrów. Nie ma przy niej ani jednej zamieszkałej posesji. Mimo to w budżecie miasta na 2016 rok na przebudowę tej ulicy wygospodarowano sporo, bo 425 tys. zł. I co istotne, to jedna z zaledwie dwóch inwestycji drogowych na tym osiedlu.
Sprawa wywołała sprzeciw, zaprotestowała osiedlowa rada okręgu. - Nie godzimy się na takie marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Wszędzie, również w Kaszczorku, jest tak, że najpierw budowane są domy, przyłącza, a później powstaje infrastruktura drogowa - czytamy w piśmie, skierowanym do władz miasta przez Krzysztofa Kołowskiego, przewodniczącego rady okręgu.
Jego zdaniem o przebudowie ulicy zadecydowały niejasne koneksje, a może nawet jakiś „układ”. Przewodniczący nie ujawnił jednak, kim miały być „krasnoludki” z ulicy Królewny Śnieżki, zabiegający o tę inwestycję. W tej sprawie odmawia komentarza.
O wyjaśnienia zwróciliśmy się do urzędu miasta. - Rozważamy wykreślenie tego zadania z budżetu miasta na 2016 rok i wprowadzenie na osiedlu Kaszczorek zamiennego zadania drogowego - odpowiada krótko Aleksandra Iżycka, rzecznik prezydenta Torunia.
Po nagłośnieniu sprawy urzędnicy zdecydowali się odstąpić od przebudowy Królewny Śnieżki. Zgodnie z propozycją rady okręgu rozważone zostaną inne zadania. Niestety, zarzuty stawiane przez radę okręgu o niejasne kryteria wyboru inwestycji nie doczekały się wyjaśnień. Wiadomo tylko, że propozycje inwestycji drogowych zgłasza Miejski Zarząd Dróg. W Kaszczorku mówi się, że właścicielem dwóch działek na ulicy Królewny Śnieżki ma być biznesmen związany z byłym urzędnikiem. I to ten drugi właśnie miał nalegać na przebudowę drogi.
Rada okręgu Kaszczorek sprzeciwiła się przebudowie ul. Królewny Śnieżki, ponieważ nikt tam nie mieszka. Zdaniem protestujących na osiedlu znajdują się ulice wymagające pilniejszego remontu.
Po wybudowaniu drogi jej nowiutka jezdnia zostałaby zniszczona m.in. przez sprzęt budowlany, dojeżdżający do powstających tam budynków. Należy się też spodziewać częściowej rozbiórki jej nawierzchni przy okazji wykonywania przyłączy mediów.
Z tego powodu rada okręgu zwróciła się do władz miasta o zmianę decyzji i zaproponowała alternatywne rozwiązanie czyli przebudowę dwóch innych ulic: Rodzinnej i odcinka Przyjemnej. Obie są zamieszkane od lat i w przypadku obu słychać utyskiwania na stan nawierzchni.
- W pierwszej kolejności powinny być budowane ulice przy których stoją domy, a ich mieszkańcy, oczekują na inwestycję nawet kilkadziesiąt lat. Sam wnioskowałem o przebudowę np. Rodzinnej i Przyjemnej w Kaszczorku, ale słyszałem odpowiedź, że w tym budżecie nie ma środków. Całe szczęście w tym przypadku czujnością wykazał się przewodniczący rady okręgu. Moim zdaniem zasadnie podniósł, że ta ulica nie powinna być budowana - uważa radny Michał Jakubaszek (PiS), który zaangażował się w sprawę składając do prezydenta wniosek o odstąpienie od chybionej inwestycji.
W aktualnym budżecie Torunia znalazła się przebudowa fragmentu ulicy Goplany w Kaszczorku.
Autor: (ao)