To był historyczny skok. Szymon Godziek poleciał nad peletonem w Bukowinie Tatrzańskiej, wykonując tzw. backflipa, czyli salto w tył.
Niebywały skok podbija internet. Uchwycony kilkoma kamerami wyczyn obejrzało już ponad trzy miliony widzów na całym świecie. Film pokazuje, jak nagle z pobocza drogi w powietrze wyskakuje rowerzysta i dosłownie „przelatuje” nad kolarzami jadącymi peletonem Tour de Pologne. Skoczek w powietrzu wykonuje salto do tyłu - backflipa.
Autorem tego historycznego wyczynu jest Szymon Godziek, 26-latek pochodzący z Suszca w powiecie pszczyńskim. To najlepszy polski zawodnik MTB Freestyle. - Przed skokiem stres był ogromny. Po wszystkim poczułem niesamowitą ulgę i satysfakcję - mówi zawodnik.
Do akrobacji doszło 4 sierpnia na trasie przejazdu Tour de Pologne w Bukowinie Tatrzańskiej. To pierwszy taki skok -przewrotka w tył w powietrzu - na szosowym, kolarskim rowerze na świecie.
Perfekcyjna akcja
Na filmie wszystko wygląda tak, jakby nikt się tego skoku nie spodziewał, a kamery zarejestrowały nawet zdziwienie na twarzach kolarzy. Całe wydarzenie było jednak mocno przemyślane i przygotowywane długo wcześniej. Sama budowa skoczni trwała około tygodnia. Wcześniej niezbędne było też uzyskanie wszelkich pozwoleń. Zgodę musieli wyrazić organizatorzy Tour de Pologne, jak i właściciel działki, na której wybudowano skocznię. Organizację rozpoczęto pod koniec ubiegłego roku. - Sam pomysł skoku nie był czymś nowatorskim. Podobny wyczyn miał już miejsce w 2003 roku. Wtedy inny zawodnik przeskoczył nad peletonem Tour de France - mówi Szymon Godziek.
Pierwszy taki skok
Jednak wyczyn mieszkańca Suszca był bardziej ekstremalny. On bowiem, wprzeciwieństwie dopoprzedniego śmiałka, zamienił swoją dritówkę, czyli rower doekstremalnych skoków, narower szosowy, wdodatku ubrany był wstrój kolarski. Szymon nie tylko skoczył narowerze, ale zrobił także salto.
Jak podkreśla sam zawodnik, wykonanie takiego skoku na kolarce było znacznie trudniejsze. - Kolarka jest dużo lżejsza i inaczej zachowuje się w powietrzu. Opony są cienkie, kierownica jest dużo węższa, geometria ramy jest zupełnie inna - mówi Szymon Godziek i podkreśla, że najważniejsze dla niego było zapoznanie się ze specyfiką jazdy na rowerze tego typu.
Sam skok miał przetrenowany. „Oswojenie” się z kolarką oraz treningi nie trwały długo, bo - jak mówi nasz bohater - raptem dwa dni. Dłużej - tydzień - trwała budowa skoczni. Wszystko musiało być precyzyjnie odmierzone i zaplanowane. Tu nie mogło być pomyłki. Lot najlepszego zawodnika MTB Freestyle wyniósł dziewięć metrów.
Skocznia jest metalowa. Rozbieg wmontowano w ziemi i odpowiednio zamaskowano. Skocznię budowało osiem osób.
Nie był to pierwszy tak widowiskowy i historyczny skok w karierze 26-latka. W 2014 roku zawodnik wykonał skok backflip tsunami (fikołek w powietrzu) w Norymberdze. Szymon Godziek skoki i akrobacje na rowerach górskich trenuje do dziesięciu lat. Należy do światowej czołówki. Ma na swoim koncie liczne osiągnięcia w Polsce i na świecie. Od kilku lat wraz ze swoim bratem Dawidem, który również z sukcesami zajmuje się tą dyscypliną, należą do teamu Red Bull.
Z jego osiągnięć dumni są mieszkańcy Suszca, skąd Szymon pochodzi i gdzie mieszkają jego rodzice. - Śledzimy jego wyczyny i cieszymy się, że rozsławia na świecie taką małą gminę, jaką jest Suszec - mówi Łukasz Majorowski z Wydziału Promocji w Urzędzie Gminy w Suszcu.
Teraz Szymon przygotowuje się do kolejnych zawodów. Za tydzień wylatuje do Kanady, gdzie weźmie udział w zawodach Pucharu Świata w slopestyle.