Sklepy monopolowe i stacje benzynowe zamknięte w niedzielę? Zobacz, jakie zmiany szykują się w ustawie o zakazie handlu.
Rozszerzenie zakazu handlu w niedzielę na sklepy z alkoholem oraz sklepy na stacjach benzynowych? To byłoby znaczne zaostrzenie dotychczas obowiązujących zakazów. Stacje benzynowe, podobnie jak apteki, sklepy z pamiątkami i cukiernie korzystają z ustawowego wyłączenia z zakazu. Sklepy monopolowe nie funkcjonują w ustawie jako oddzielna kategoria i podlegają tym samym regułom co np. spożywcze, obuwnicze i mięsne. Czy to się zmieni? Jak miałoby wyglądać zaostrzenie zakazu handlu? Czego miałyby dotyczyć nowe ograniczenia? Sprawdź jakie są propozycje.
Internet obiegła informacja jakoby Państwowa Inspekcja Pracy chciała objęcia zakazem niedzielnego handlu punktów, które sprzedają alkohol. Rzecz miałaby dotyczyć zarówno stacji benzynowych, jak i sklepów monopolowych.
[twitter]https://twitter.com/StowLibertarian/status/1215645984828596226[/twitter]
- Państwowa Inspekcja Pracy w swoich sprawozdaniach nie sygnalizowała konieczności wprowadzenia zmian w zakresie zasad prowadzenia handlu na stacjach benzynowych w niedziele i święta
- informuje Tomasz Zalewski, p.o rzecznika prasowego Głównego Inspektora Pracy.
Stacje benzynowe są zwolnione z zakazu handlu na mocy ustawy i zgodnie z prawem oprócz paliw handlują tym, co uważają za stosowne: od akcesoriów samochodowych i narzędzi, przez prasę, zabawki, żywność po alkohol. PIP nie postulował tu żadnych zmian.
Sklepy z alkoholem zaś w ustawie o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni nie są traktowane jako oddzielna kategoria. Nie należą więc do placówek, których zakaz handlu nie dotyczy z racji branży (jak kwiaciarnie, cukiernie, apteki czy sklepy z pamiątkami). Są więc traktowane jak wszystkie inne sklepy np. ogólnospożywcze, warzywnicze czy odzieżowe, które mogą być otwarte pod warunkiem, że za ladą stanie właściciel. I nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie ich sytuacja miała się zmienić.
Miesiące bez handlu 2020
W 2020 roku co do zasady handel jest zakazany we wszystkie niedziele i święta. Posłowie przewidzieli jedynie siedem niedziel w roku, gdy sklepy będą mogły być otwarte.
Przez pełne siedem miesięcy sklepy nie będą otwarte w żadną niedzielę. Miesiące bez handlowych niedziel to:
- luty
- marzec
- maj
- lipiec
- wrzesień
- październik
- listopad
Handlowe niedziele w 2020 roku to:
- 26 stycznia
- 5 kwietnia
- 26 kwietnia
- 28 czerwca
- 30 sierpnia
- 13 grudnia
- 20 grudnia
Wydawałoby się, że to bardzo niewiele. Jednak Solidarność uważa, że przepisy należałoby znowelizować czyli, co tu ukrywać zaostrzyć.
Żabki, poczty i kioski do zamknięcia?
Chodzi przede wszystkim o to, by w niedziele były zamknięte także Żabki, które w niedziele działają w najlepsze, mimo, że zatrudniają pracowników najemnych. Dlaczego tak jest? Otóż wśród wyjątków, których nie dotyczy zakaz handlu są placówki pocztowe. Sieć Żabka jeszcze przed wejściem w życie ustawy o zakazie handlu uzyskała status placówki pocztowej, podpisując umowę z firmą kurierską DHL. Obecnie w Żabkach można odbierać także przesyłki wysyłane za pośrednictwem Poczty Polskiej.
Co zatem proponuje Solidarność? Wykreślenie z listy podmiotów, które mogą pracować w niedziele placówek pocztowych.
- Apelujemy o to, by jak najszybciej znowelizować ustawę
- twierdzi Alfred Bujara, przewodniczący handlowej Solidarności i inicjator ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. - To nie chodzi o zaostrzenie prawa, a o elementarną uczciwość wobec tych, którzy nie mogą "być pocztą" - mówił.
Propozycje doprecyzowania ustawy to także wnioski z kontroli PIP, która sprawdzała jej przestrzeganie. - Kontrole Państwowej Inspekcji Pracy ujawniły jednak przypadki praktyk obchodzenia nowych regulacji prawnych przez część przedsiębiorców - informuje Tomasz Zalewski.
- W szczególności dotyczy to wyłączenia zakazu handlu w placówkach handlowych, w których przeważająca działalność polega na handlu prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, kuponami gier losowych i zakładów wzajemnych, w placówkach pocztowych, w placówkach handlowych, w których handel jest prowadzony przez przedsiębiorcę będącego osobą fizyczną wyłącznie osobiście, we własnym imieniu i na własny rachunek.
Zgodnie z prawem, w ostatnim przypadku, właścicielowi sklepu może w niedzielę pomóc ktoś z rodziny. W praktyce zdarza się, że za ladą staje np. bardzo daleki kuzyn.
Według PIP należałoby więc przemyśleć objęcie zakazem handlu także poczt, oraz sklepów, które oprócz biletów, papierosów, gazet itp. sprzedają też inne artykuły spożywcze.
W ostatnim przypadku konieczne byłoby doprecyzowanie przepisów. - Wskazane byłoby także ustawowe dookreślenie kręgu osób, z których nieodpłatnej pomocy mógłby skorzystać przedsiębiorca prowadzący działalność - twierdzi Tomasz Zalewski.
Sprzedaż alkoholu w rękach gminy
Choć na razie nie ma w planach zamachu na możliwości kupowania przez Polaków alkoholu być może pewne zmiany byłyby nie od rzeczy.
- Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych nie może zająć stanowiska na temat projektów, o których się mówi, ponieważ nie znamy ich treści - informuje Katarzyna Łukowska, p.o. dyrektora PARPA. - Warto jednak dodać ogólnie, że ograniczenie fizyczne dostępności alkoholu jest jednym z najbardziej skutecznych działań zmierzających do ograniczenia spożycia alkoholu - podkreśla.
Jak wyjaśnia, takie wnioski płyną między innymi z raportu "Alkohol w Europie" Petera Andresona i Bena Baumberga. W Finlandii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, a także Ameryce Północnej zaobserwowano, że wraz z zmniejszeniem liczby punktów sprzedaży alkoholu i większymi trudnościami z kupieniem alkoholu maleje zarówno jego spożycie, jak i problemy z nim związane. Z tego samego raportu wynika, że ograniczenie liczby punktów, a także dni i godzin sprzedaży ogranicza szkody związane z piciem alkoholu.
- Ograniczenie dostępności fizycznej alkoholu realizowane jest obecnie przez jednostki samorządu terytorialnego w formie uchwał dotyczących maksymalnej liczby zezwoleń oraz zasad usytuowania punktów sprzedaży - zwraca uwagę Katarzyna Łukowska.- Gminy mają także możliwość ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu - dodaje.
Z tego prawa skorzystał Poznań
Popieramy zakaz?
Niemal 70 proc. Polaków uważa, że ograniczenie handlu w niedziele im nie przeszkadza, wynika z raportu Santander Consumer Banku. Wolne niedziele w handlu przeszkadzają tylko co czwartej osobie, która uczestniczyła w badaniu. Na pytanie czy „zakaz handlu utrudnił mi życie” przecząco odpowiedziało 69,1 proc respondentów. Z kolei ponad 63 proc badanych stwierdziło, że przyzwyczaiło się do ograniczeń i pro prostu robi zakupy w inne dni.
- Społeczeństwo szybko zaakceptowało wolne niedziele w handlu. Pojawiające się w mediach głosy o rzekomym masowym społecznym sprzeciwie wobec tego rozwiązania nie mają nic wspólnego z rzeczywistością
- twierdzi Alfred Bujara z Solidarności, inicjator ustawy o zakazie handlu.
[twitter]https://twitter.com/kiraale_/status/1213445900498079747[/twitter]
Ten optymizm może jednak okazać się przedwczesny, gdyby miało dojść do dalszych ograniczeń handlu. Zdaniem wielu to właśnie otwarte mniejsze sklepy stanowią swoisty wentyl bezpieczeństwa, który pomaga Polakom poradzić sobie z ograniczeniami.