Sklepowy bandzior już jest w rękach policji

Czytaj dalej
Fot. Zdjęcie z monitoringu
Tomasz Rusek

Sklepowy bandzior już jest w rękach policji

Tomasz Rusek

W poniedziałek, 10 kwietnia, po 19.00 rabuś napadł z bronią na Żabkę przy ul. Szwoleżerów. Wczoraj przed południem już był złapany.

Napad wyglądał groźnie, choć bandzior nie był specjalnie zamaskowany: miał tylko okulary na nosie i kaptur na głowie. Za to w dłoni trzymał broń. Kamera monitoringu nagrała jego twarz wyraźnie. Nagrała też jak w poniedziałkowy wieczór strzela do lodówki koło kasjerki, a potem każe wydać pieniądze z kasy i ucieka.

Zaraz potem do pracy ruszyli policyjni technicy (napastnik nie miał na dłoniach rękawiczek), którzy do późna szukali w sklepie śladów złodzieja.

Karton pełny szkła

Gdy we wtorkowy poranek, przed 8.00, pojechaliśmy do obrabowanego sklepu, cały czas było widać ślady rabunku: przed wejście stał karton pełny pobitego szkła z ostrzelanej szyby (choć nasz rozmówca z policji od razu wykluczył, by złodziej posługiwał się pistoletem na ostrą amunicję).

Wówczas jeszcze nie wiedzieliśmy, że śledczy są na tropie sprawcy. A byli - namierzyli go niedługo potem, jeszcze przed południem w miejscowości koło Gorzowa. - Na razie uznajemy go za podejrzanego. Będzie przesłuchiwany - mówił nam na gorąco sierż. Mateusz Sławek.

Co grozi napastnikowi, jeśli okaże się, że to on napadł na sklep i ukradł pieniądze? Gdyby nie miał w rękach broni, mógłby pójść do więzienia na czas od 2 do maksymalnie 12 lat. Jednak przez to, że napadł na Żabkę z pistoletem, może mu grozić od 3 do 15 lat za kratkami.

Odruchowa obrona

Gdy zapytaliśmy wczoraj M. Sławka czy policja łączy poniedziałkowy napad z niedawną próbą rabunku w innej Żabce - przy ul. Obrońców Pokoju - zastrzegł, że za wcześnie na odpowiedź.

Jednak w obu przypadkach ekspedientki zaatakował zakapturzony jegomość. I_sam napad wyglądał podobnie: był szybki, dokonany przez jedną osobę, wieczorową porą.

Tyle że napastnik z 5 kwietnia miał jeszcze czapkę z daszkiem. A zamiast broni trzymał... gaz. Jednak - przypomnijmy - nie ukradł z kasy ani złotówki. Wszystko przez bohaterską postawę sprzedawczyni.

Byliśmy wczoraj właśnie w tamtym sklepie na Obrońców Pokoju. Rozmawialiśmy z mamą dzielnej ekspedientki (wspólnie prowadzą interes, pracują za ladą na zmianę). - Ten człowiek wszedł i bez słowa psiknął na córkę gazem. Tylko że ona, zamiast uciekać czy panikować, w tych emocjach złapała to, co miała pod ręką i narobiła hałasu. Zaczęła machać tymi kartkami, wyskoczyła z rękami w kierunku tego człowieka. No i go spłoszyła - powiedziała nam jej mama (dane do wiadomości „GL”).

Kasa została obroniona, jednak nerwy obie mają zszargane. - Pracujemy jak zawsze, ale każda obca twarz w drzwiach powoduje, że w człowieku budzi się niepokój - dodała w rozmowie z „GL” mama zaatakowanej gazem. Teraz myśli jak jeszcze lepiej zabezpieczyć sklep.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.