Skarby z epoki brązu spoczywały w polu
45 metalowych przedmiotów z brązu przypadkowo znalazła na spacerze rodzina. Nawet nie wiedziała, jakiego dokonała odkrycia.
A my nawet nie wiemy dokładnie gdzie. Precyzyzjnej lokalizacji nikt nie zdradzać z obawy, żeby informacje o cennym znalezisku nie przyciągnęły tam domorosłych poszukiwaczy skarbów. Pewne jest więc tylko to, że przygodna rodzina natknęła się na skarb na opłotkach Gorzowa lub innego miasta na północy regionu.
- Znalezisko składa się z 45 wyrobów brązowych, wykonanych w okresie epoki brązu w czasach kultury łużyckiej. Przekładając to na daty, można byłoby przyjąć, że gdzieś w latach 1000 - 800 przed naszą erą - mówi Stanisław Sinkowski, archeolog z Muzeum Lubuskiego w Gorzowie.
Odkryty skarb to m.in. pięć naczyń wykonanych z blachy brązowej oraz brązowe guzy ozdobne. Znaleziono też fragmenty tzw. wózka kultowego. Wszystko wskazuje na to, że przedmioty znajdowały się w naczyniu glinianym, na które również natknięto się w tym miejscu. - Fragmenty naczynia też wskazują, że znalezione przedmioty były cenne dla ówczesnego właściciela. Niemniej cenne są dla nas, ale oczywiście w kategoriach bardziej badawczych niż materialnych - dodaje Stanisław Sinkowski.
Ciekawostką jest, że są to naczynia rzadko spotykane wśród znalezisk metalowych, gdyż nie były one przeznaczone do codziennego użytku. - Używały je osoby, które spełniały jakąś szczególną rolę w danej strukturze organizacyjnej czy grupie społecznej. Być może były to naczynia mające jakieś znaczenie liturgiczne, sakralne - przypuszcza Stanisław Sinkowski.
Pewne jest natomiast to, że znalezione guzy brązowe były ozdobą uprzęży końskiej. Za najbardziej atrakcyjnym ze znalezionych przedmiotów uważa się jednak fragmenty wózka kultowego. - Wózek ten był związany z obrzędami dotyczącymi słońca, światła, księżyca, ciepła. To taka pochodna wszelkich zjawisk związanych ze światłem i słońcem - podkreśla Sinkowski.
Skarb ma bardzo dużą wartość poznawczą oraz badawczą. Przedmioty wskazują na ówczesny poziom wytwórczości metalurgicznej. Zapewne zarówno miejscowej, jak i tej z terenów odległych. W opinii gorzowskich muzealników naczynie mogło pochodzić z niziny węgierskiej.
Znalazcy skarbu, wspomniana rodzina, poinformowała o swoim odkryciu wojewódzkiego konserwatora zabytków. Dzięki temu przedmioty trafiły w depozyt Muzeum Lubuskiego w Gorzowie. - Spróbujemy uhonorować znalazcę za jego postawę - zapowiada Stanisław Sinkowski.