Skąd taka forma Portowców? Oto sześć przyczyn ich dobrych wyników
Pod koniec pierwszej rundy rozgrywek Pogoń Szczecin wreszcie spełnia oczekiwania kibiców. Co miało na to największy wpływ?
1. Cierpliwość władz
Poprzedni trener Czesław Michniewicz preferował defensywny styl gry. Kazimierz Moskal został sprowadzony po to, aby Portowcy grali ładnie dla oka i nie nudzili kibiców. Jednak przestawienie zespołu na nową taktykę musi zająć trochę czasu. Były przebłyski (5:0 z Termalicą), ale na dobrą sprawę Pogoń zaskoczyła dopiero z początkiem kalendarzowej jesieni. Wcześniej władze klubu miały kilka okazji, aby podziękować mu za pracę (seria czterech meczów bez zwycięstwa), ale nie podjęto nerwowych ruchów. Teraz są tego efekty.
2. Trafione transfery
Kamil Drygas, Spas Delew, Cornel Rapa, David Niepsuj - to nabytki Portowców w letnim okienku transferowym. Pierwszych trzech to podstawowi i wyróżniający się zawodnicy. Niepsuj nie gra, bo od początku przygotowań zmaga się z kontuzjami. Pogoń wykazała się świetnym rozeznaniem na rynku, pozyskując graczy, którzy sprawdziliby się w każdym klubie ekstraklasy.
3. Frączczak w ataku
Tego kibice domagali się od lat. Wychowanek Żaków Kołobrzeg łatał w szczecińskim zespole dziury na obronie i w pomocy, a przecież do Pogoni przychodził jako napastnik i w tej roli spisywał się co najmniej poprawnie. Po pozyskaniu Rumuna Rapy na prawą obronę trener Moskal mógł pozwolić sobie na sprawdzenie Frączczaka w ataku. Efekt? Sześć goli w sześciu ostatnich meczach. Za jednym zamachem zespół zyskał skutecznego napastnika i solidnego prawego obrońcę.
4. Pewna defensywa
Gdy Jakub Czerwiński w ostatnim dniu okienka transferowego podpisał kontrakt z Legią Warszawa, można było mieć obawy o jakość gry obronnej szczecińskiego zespołu. Początki rzeczywiście były trudne (pięć straconych goli w dwóch meczach), ale ostatnio trudno mieć pretensje do bloku obronnego, którego filarami są Sebastian Rudol (strzał w dziesiątkę!) i Jarosław Fojut. Ważnym sprawdzianem dla tej formacji będzie sobotni mecz z Lechią. W składzie na pewno zabraknie wykartkowanego Fojuta.
5. Świetna druga linia
Delew, Matras, Drygas, Murawski, Gyurcso - czyli szybcy skrzydłowi (powoływani do kadry!), kreatywni rozgrywający i „czyszczyciele” środka pola. W ostatnim meczu z Ruchem (2:1) akcje Portowców bokami stanowiły aż 94 proc. wszystkich! Rywale mieli problem z upilnowaniem skrzydłowych i z przedarciem się przez dobrze zabezpieczony środek. A przecież w tym meczu zabrakło kontuzjowanego Rafała Murawskiego, którego z powodzeniem zastąpił Takafumi Akahoshi.
6. Stabilny skład
Z jednej strony kadra Pogoni nie jest szeroka, ale z drugiej trener Moskal konsekwentnie trzyma się swoich wyborów. Długo szukał optymalnej obsady bramki i ataku, ale ostatnio Dawid Kudła i Adam Frączczak nie dają mu powodów do zmiany koncepcji. Szkoleniowiec zaskoczył niespodziewanym odstawieniem Matrasa, ale szybko naprawił swój błąd, bo ten zawodnik jest niezwykle przydatny, zwłaszcza w destrukcji. Trener przekonał się też, że Ricardo Nunes daje na boku obrony nieco więcej pewności niż Mateusz Lewandowski. Podstawowa jedenastka nieźle się prezentuje, ale zimą koniecznie trzeba postarać się o solidnych dublerów na kilku pozycjach.