Siedem uczuć i jedno życie. Jak Michał Koterski został Adasiem Miauczyńskim
Z Michałem Koterskim, aktorem, który gra rolę Adasia Miauczyńskiego w filmie „7 uczuć”, rozmawia Anna Gronczewska
„7 uczuć” to bardzo ważny dla pana film. Pierwszy raz zagrał pan główną rolę u taty...
Ważny, ale w tym okresie wydarzyły się dla mnie ważniejsze rzeczy. Większym cudem było to, że w tym czasie narzeczona Marcela była w ciąży, zaraz po zakończeniu zdjęć urodził się mój syn Fryderyk. Do tego filmu przygotowałem się najlepiej, jak mogłem, był spełnieniem moich marzeń. Nie myślałem, że się spełnią. Gdy obserwowałem Cezarego Pazurę czy Marka Kondrata w roli Adasia Miauczyńskiego, po cichu myślałem, że może ja też mogę... A to się stało faktem i wielkim wyzwaniem. Jednak dopiero teraz, gdy film wszedł do kin, przypomniało mi się, w czym wziąłem udział. Cieszę się, że tak było. Narodziny dziecka pozwoliły mi odwrócić myśli od ogromnej odpowiedzialności za tę rolę. A mam do odegrania jeszcze większą rolę, czyli bycia tatą.
W dalszej części tekstu Michał Koterski mówi m.in.:
- o roli Adasia Miauczyńskiego
- o młodości na łódzkim Manhattanie
- o zmianie, jaka zaszła w jego życiu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień