Sezon na złamania. Zima może zaboleć
Gdy jest ślisko, zadbajmy o właściwe obuwie. Unikajmy oblodzonych miejsc. Jeśli to możliwe, w ogóle nie wychodźmy w czasie mrozów.
Zimie zwyczajowo już towarzyszy plaga urazów. Na śliskich chodnikach i parkingach dochodzi do bolesnych upadków. Bywają one przyczyną wizyt u chirurga lub na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Żarach. Tamtejsi lekarze najczęściej radzić sobie muszą ze złamanymi kończynami, urazami nadgarstka, i skręceniami, którym towarzyszy uszkodzenie wiązadeł czy ścięgien.
Winni nie zawsze są zaskoczeni drogowcy. My sami także potrafimy przyczynić się do nieszczęścia. Niewłaściwa odzież i lekceważenie zagrożeń, skończyć się może naprawdę źle.
- Ostatnio trafiła do nas rowerzystka w butach na wysokim obcasie - relacjonuje Krystyna Trzcińska, pielęgniarka oddziałowa na żarskim SORze. - Pani nie bacząc na aurę postanowiła poruszać się jednośladem. Doszło do poślizgu i w konsekwencji do złamania nogi.
Choć SOR nie prowadzi szczegółowych statystyk, wpływ pogody jest odczuwalny. Opady śniegu i mróz zawsze oznaczają więcej pracy. Szczególnie gdy zima dopiero się zaczyna.
Wśród poszkodowanych najwięcej jest osób w podeszłym wieku
- Dużo interwencji zanotowaliśmy w listopadzie - przyznaje szefowa pogotowia, Krystyna Gretkierewicz - Spadło wówczas trochę śniegu. Choć opady nie były długotrwałe, zebrały spore żniwo.
W żarskim pogotowiu mówią o normalnej zimie. Urazów nie ma więcej niż zwykle. W styczniu, do tego typu wezwań, karetka wyjeżdżała pięć razy. Wśród poszkodowanych najwięcej jest osób w podeszłym wieku.
Ci łamią się najczęściej w drodze do sklepu. Bywa że obciążeni torbami, nie potrafią właściwie zareagować podczas upadku. - Z niepokojem czekamy na koniec ferii - martwią się na SORze.
Autor: Grzegorz Kozakiewicz