Sesji nie było, radni dostali żółte i czerwone kartki
Miało być głosowanie nad odwołaniem starosty i nad budżetem. Jednak sesja rady powiatu słubickiego została odwołana, bo nie pojawili się na niej radni opozycji.
- Chciałam poinformować, że sesja się nie odbędzie, ponieważ nie ma większości radnych - ogłosiła Maria Palichleb, wiceprzewodnicząca rady powiatu.
We wtorek miała się odbyć nadzwyczajnej sesji rady w sprawie odwołania starosty Piotra Łuczyńskiego. Ale na obrady nie przyszedł żaden radny opozycji. Przewodniczący rady Wojciech Dereń (niedawno wybrany po odwołaniu Wiesława Kołoszy) poprosił wiceprzewodniczącą o poprowadzenie obrad, bo sam nie mógł dojechać „z powodu nagłej choroby”.
- Myślałem, że ta sesja cokolwiek rozwiąże i coś wyjaśni... Dzisiaj się wydarzyło coś, że nagle wszyscy zaniemogli, ale to się zdarza. Jest mróz na dworze, więc mogło się zdarzyć faktycznie coś nie przewidzianego - komentował starosta Łuczyński. Na twarzach obecnych pojawiły się uśmiechy.
- Odwołanie starosty to jedno. Ja myślałem, że dzisiaj się wydarzy poważniejsza rzecz, że wrócimy do kwestii wieloletniej prognozy finansowej i kwestii budżetu na rok 2016 - mówił starosta.
Przypomnijmy, wniosek o odwołanie starosty złożyła... popierająca go koalicja. To - jak mówią radni - „wotum zaufania” (sprawdzian, czy starosta nadal ma poparcie większości w radzie). Za to na sesji 29 grudnia opozycja zagłosowała przeciwko wieloletniej prognozie finansowej, tym samym blokując przyjęcie tegorocznego budżetu. Nie przedstawiła jednak żadnych argumentów. Starosta zaprosił więc szefów klubów na spotkanie. Z opozycji pojawiła się tylko Amelia Szołtun, przewodnicząca klubu radnych PIS. Natomiast we wtorek, kiedy miała się odbyć sesja, przy miejscach nieobecnych radnych pojawiły się żółte i czerwone kartki. Czerwone dla tych, którzy nie przyszli na spotkanie, żółte dla radnych PiS, których przewodnicząca jako jedyna zdecydowała się rozmawiać.
- Jestem zbulwersowany postawą radnych, którzy dzisiaj nie przyszli. Dzisiaj się wstydzę za swoich kolegów i koleżanki z opozycji. Dzisiaj się wstydzę, że jestem radnym - komentował ostro Robert Tomczak.
Wcześniej zarząd powiatu wystosował apel do radnych, żeby nie blokowali budżetu, bo to m.in. uniemożliwi wypłatę pensji w oświacie.