Sensacyjne odkrycie w Brześciu Kujawskim
Brześć Kujawski, to niewielkie, trochę zapomniane miasteczko w powiecie włocławskim. W ostatnich tygodniach jest o nim jednak coraz głośniej. Dzieje się tak za sprawą odkryć, do jakich doszło w dawnym klasztorze dominikanów. Badacze dotarli już do kilku krypt grobowych. W jednej z nich znaleźli trumny ze szczątkami zakonników. Liczą też na odnalezienie miejsca pochówku matki króla Polski.
Podominikański klasztor z 1264 r. wymagał solidnego remontu. Po odnowieniu większej części elewacji robotnicy weszli do jego wnętrza. W pomieszczeniu usytuowanym obok ołtarza głównego zarwała się drewniana podłoga, pod którą była luźna ziemia, a robotnicy zauważyli stare kości.
- Wezwaliśmy archeologów, którzy odkryli nie tylko szczątki ludzkie – podkreśla ksiądz prałat Ireneusz Juszczyński, proboszcz brzeskiej parafii. - W trakcie usuwania cienkich warstw ziemi znaleźli też kości zwierząt, fragmenty ceramiki, kilkanaście siedemnastowiecznych florenów, a na ścianach stare polichromie.
Okazało się również, że są tam dwa pomieszczenia. Jedno o głębokości 1,4, a drugie 1,6 m. Na ich spodzie jest oryginalna gotycka posadzka.
- Podejrzewaliśmy, że nie tylko w odkopanym miejscu mogą być podziemia - podkreśla ks. proboszcz. - Wskazuje na to choćby znajdujący się w odsłoniętej ścianie łuk, który może wskazywać, że jest to wejście do krypty grobowej.
Eufrozyna, matka króla Polski
Przypomnieć należy, że w Brześciu Kujawskim, w 1260 r. urodził się Władysław Łokietek, który tu mieszkał i stąd zarządzał Księstwem Brzesko – Kujawskim, a od 1320 roku był królem Polski. Źródła historyczne wskazują, że w tym miejscu, w 1292 rzostała pochowana jego matka, Eufrozyna.
- Będziemy szukali prochów matki Łokietka - dodaje ks. Ireneusz. - Najprawdopodobniej została pochowana przy ołtarzu głównym, po prawej stronie. Jest wysokie prawdopodobieństwo, że jej szczątki leżą właśnie tu, bo im ktoś bardziej znaczący, tym bliżej ołtarza był chowany. Pod klasztorem, jak się już przekonaliśmy, jest wiele nieodsłoniętych jeszcze pomieszczeń. Chowani tam byli nie tylko zakonnicy, ale i znamienici mieszczanie brzescy. Wiele też wskazuje, że przy bocznym ołtarzu pochowany został Rafał z Leszna, wojewoda brzesko-kujawski. Taki wniosek można wysnuć, gdyż w tym miejscu umieszczony był jego herb, który obecnie jest wypożyczony do włocławskiego Muzeum Diecezjalnego.
W jaki sposób będzie można stwierdzić, że odkryto miejsce pochówku matki króla Polski?
- Najłatwiej byłoby po insygniach, ale nie będzie to proste, bo te miejsca były plądrowane przez Krzyżaków, a także Szwedów, dla których nie było świętości – zaznacza ksiądz. - Dlatego tak trudno dzisiaj dotrzeć do tamtych wydarzeń, ale jestem przekonany, że złapaliśmy właściwy azymut.
Wideo: Krypty w Klasztorze Dominikanów w Brześciu Kujawskim
Georadar i endoskop zaprzęgnięte do poszukiwań
Do poszukiwania kolejnych pomieszczeń znajdujących się pod podłogą zaprzęgnięty został georadar. W ich wyniku okazało się, że podziemia rozciągają się także poza mury klasztoru.
- W czasie badań wykryliśmy pewne anomalia, wskazujące, że pod poziomem podłogi są puste miejsca, co pozwala zakładać, że są tam krypty - podkreśla Marcin Striczek, z firmy Wydział Poszukiwań Specjalnych. - W niektórych miejscach najpierw przewiercamy posadzkę i wprowadzamy tam endoskop (sondę z kamerą). Niektóre z pomieszczeń są zarwane, w innych miejscach widać pustą przestrzeń. Podziemia są świetnie zachowane. Widać wejścia do nisz grobowych. Są też korytarze prowadzące nawet poza kościół. Wejście do nich znajduje się z zewnątrz, od strony ulicy.
- Być może odkryty tunel, dochodzący do zewnętrznego muru, biegnie dalej - zastanawia się ksiądz proboszcz. - Może nawet do oddalonego o kilkaset metrów zamku. Na razie, dzięki zrobionemu otworowi, weszliśmy do krypty, w której pochowani byli zakonnicy. Wiele innych pomieszczeń jest zasypanych ziemią. Przypuszczam, że zrobiono to celowo, aby nie można było plądrować miejsc pochówku.
Jednak najstarsi mieszkańcy Brześcia potwierdzają, że gdy byli dziećmi, widzieli pod lewą nawą kościoła wejście, z którego widoczne były trumny.
Jakie jeszcze niespodzianki kryją się w kryptach brzeskiego klasztoru będziemy mogli się dowiedzieć, gdy ciężar badań wezmą na siebie instytucje odpowiedzialne za badanie historii i władze, nie tylko lokalne. Do tej pory ciężar finansowania poszukiwań wziął na siebie ksiądz proboszcz. Jednak, jak sam przyznaje, cierpią na tym inne prace, które musiały być wstrzymane, bo w kasie brzeskiej parafii widać już dno.
Chcą udostępnić turystom
- Najpierw musi powstać program badań konserwatorskich i architektonicznych - mówi Sambor Gawiński, Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków. - Wtedy można się ubiegać o pieniądze na badania. Przed nami jest ogrom pracy. Przyjeżdżając tutaj wiedziałem czego mogę się spodziewać, ale ewenementem są malowidła gotyckie. Cieszy mnie fakt, że kościół ma nowy dach i elewację, że jest uratowany. Myślę, że marszałek województwa, zdając sobie sprawę, że nie można zatrzymać procesu ratującego takie perełki, będzie starał się, aby poziom finansowania był na tyle wysoki, żeby można było bezpiecznie kontynuować prace.
Zezwolenie na badanie malowideł ściennych i prace ratunkowe nad nimi otrzymał już dr Sławomir Kamiński, z UMK w Toruniu. Natomiast znaleziska, na które do tej pory natknęli się archeolodzy poddawane są konserwacji i są opracowywane. Być może zostaną udostępnione zwiedzającym na przykład w jakimś lapidarium. Natomiast szczątki ludzkie wrócą do krypt.
- Od kilku lat władze Brześcia Kujawskiego wspierają remont klasztoru - zaznacza Tomasz Chymkowski, naczelnik w wydziału spraw obywatelskich i promocji. - Po tych odkryciach, będziemy nadal pomagać. Również niektórzy radni deklarują dalsze wsparcie. Aktywnie włącza się w to samorząd powiatu.
Władze Brześcia Kujawskiego mają nadzieję, że dobry stan techniczny podziemi klasztoru pozwoli w przyszłości udostępnić je turystom.