Senator Kogut znowu w roli Anioła Stróża w swej wiosce
Senator Kogut buduje Narodowy Ośrodek Autyzmu, gdzie będzie mogło zamieszkać aż 80 osób
Maria i Ignacy Tomasiakowie są rodzicami 33-letniego Przemka. Mimo, że to dorosły mężczyzna rodzice mówią o nim z miłością: „Nasze duże dziecko”.
- Martwimy się, co z nim będzie, jak nas zabraknie - przyznają rodzice Przemka. - Nadzieję dał nam senator Kogut, który rozpoczął budowę ośrodka, dla dzieci takich jak nasz syn.
W Stróżach powstaje Narodowy Ośrodek Autyzmu, który będzie nowym domem dla 80 dorosłych cierpiących na autyzm.
Ciągła opieka
Przemysław Tomasiak cierpi na autyzm i lekkie upośledzenie umysłowe.
- Trochę trwało, zanim Przemek został zdiagnozowany przez lekarzy - opowiada matka 33-latka. - Syn miał wówczas sześć lat. Mimo, że teraz to dorosły mężczyzna, wciąż wymaga całodobowej opieki.
Przemek, podobnie, jak i inne dzieci autystyczne najpierw chodził do przedszkola przy ul. Paderewskiego w Nowym Sączu. Potem trafił do szkoły podstawowej, a później do gimnazjum w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym przy ul. Broniewskiego. Na koniec - szkoła przysposabiająca do pracy, która działa przy Zespole Szkół Specjalnych nr 5 na ul. Magazynowej.
Jan Reszkiewicz: Osoby z autyzmem musimy wprowadzać w życie społeczne
- To nie były stracone lata - uważa pani Maria. - Dzięki naszej pracy, jak również pracy nauczycieli syn do pewnego stopnia otworzył się na innych ludzi, nauczył się samodzielności. Wyciszył się, ale były takie okresy, że w domu np. niszczył różne przedmioty, a nawet meble.
W „zawodówce” Przemek zaczął chodzić na warsztaty terapii zajęciowej prowadzone przez sądeckie Stowarzyszenie Pomocy Osobom z Autyzmem „Mada”. Jego założycielką i prezeską jest Bożena Fryc, matka dorosłego dziś Maćka, również cierpiącego na autyzm.
Państwo Tomasiakowie uważają, że kontakt z innymi osobami wiele mu dał. Ich marzeniem jest, aby jak najdłużej opiekować się synem. - Lata uciekają. Jesteśmy coraz starsi - mówią. - Oby sił nam starczyło. Coraz częściej zastanawiamy się, jak zapewnić przyszłość naszemu synowi, jeśli nas już nie będzie.
Cieszą się, że w Stróżach senator Stanisław Kogut buduje ośrodek, który być może kiedyś będzie nowym domem dla ich Przemka. - Chwała senatorowi za to. Takich ośrodków powinno powstawać jak najwięcej, bo potrzeby są bardzo duże - dodaje pan Ignacy.
Dom dla 80 osób
Ośrodek powstaje na terenie byłej cegielni w Stróżach i jest wznoszony przez tamtejszą Fundację Pomocy Osobom Niepełnosprawnym. I choć jego budowa ruszyła kilka tygodni temu, to dopiero w sobotę wmurowano kamień węgielny. Na uroczystość przyjechało wielu zaproszonych gości m.in. wiceminister zdrowia Jolanta Szczurek-Żelazko.
Ośrodek będzie domem dla dorosłych i dzieci z autyzmem. Osoby, które tam zamieszkają, będą mogły pracować w miarę swoich możliwości, a także się rehabilitować. W ramach placówki działać będą: dom pomocy społecznej dla osób z autyzmem, warsztaty terapii zajęciowej oraz gabinety lekarskie. Zagwarantowany pobyt w ośrodku będzie miało 80 osób.
Koszt inwestycji szacowany jest na ok. 10 mln zł. Planowany czas realizacji to dwa lata.
Inicjatywie senatora Koguta przyklaskują Jan Reszkiewicz, kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej „Mada” w Nowym Sączu i Renata Rosłaniec, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci z Niepełnosprawnością Intelektualną „Światełko Nadziei”. Jest ona również mamą 18-letniego autystycznego, uzdolnionego plastycznie Michała.
- Te osoby chcą i potrafią funkcjonować w społeczeństwie, ale to wymaga ogromu pracy - dodaje pani Renata.
Jan Reszkiewicz dodaje, że osoby z autyzmem trzeba wprowadzać w życie społeczne, choć nie jest to łatwe.
- Praca z takimi osobami opiera się na zasadzie małych kroczków. Takie ośrodki, jak buduje senator Kogut, są niezbędne i powinno ich być jak najwięcej. Wówczas rodzice będą mniej stresować się o los i przyszłość swoich dzieci - podkreśla Jan Reszkiewicz.