Selfie z Poznaniem: Powrót na Święty Marcin
Przemyslaw Kieliszewski, dyrektor Teatru Muzycznego, zrobił sobie selfie w gmachu Collegium Iuridicum UAM.
Z wykształcenia prawnik, stał się menedżerem kultury, bo - jak mówi - tak naprawdę marzył o tym, by studiować po drugiej stronie ulicy Św. Marcin, w Akademii Muzycznej, gdzie zdobył już miejsce na Wydziale Wokalno-Aktorskim. Studiów tych nie podjął, choć zawsze marzył o karierze śpiewaka operowego. Posłuchał rady ojca i trochę wbrew sobie poszedł na prawo. Wcześniej śpiewał w zespołach wokalnych i, żeby ratować swoją autonomię i być blisko tego, co kochał, już na pierwszym roku studiów założył swoją agencję koncertową i zaczął organizować koncerty.
- Podjąłem studia, a trzy miesiące później założyłem własną firmę
- wspomina Przemysław Kieliszewski, dodając, że prawo traktował zawsze dość instrumentalnie - jako pewne narzędzie, którym się posługiwał. Właściwie to niemal od początku wiedział, że prawnikiem sensu stricto nie będzie. Jego idolem w tamtym czasie był Zdzisław Dworzecki. Współpracował z nim po raz pierwszy przy koncercie The Kings Singers na początku lat dziewięćdziesiątych. Kolejną osobą, u której zdobywał szlify, był Michał Merczyński. Przez dwa, trzy lata pracował przy festiwalu Malta. Zbierał doświadczenie także przez działania non profit, czego przykładem było studenckie stowarzyszenie Inwencja.
A że w jego życiu pojawił się Teatr Muzyczny, wkrótce w pewnym sensie nastąpi powrót na drugą stronę ulicy, bo właśnie po drugiej stronie Collegium Iuridicum będzie za chwilę budowany nowy gmach Teatru Muzycznego.
- Od momentu gdy się tym interesuję, rozważanych było cztery lub pięć lokalizacji. Trudną decyzją była ta o wycofaniu się z przyznanego przez miasto dawnego kina „Olimpia”. Całe szczęście, że tak się stało, bo gdyby wybrano Olimpię Poznań, na lata pozbawiłby się możliwości konkurowania z najważniejszymi ośrodkami w Polsce w tym zakresie. A widzimy, że miasta, które postawiły na inwestycje kulturalne - jak Katowice, Szczecin, czy Gorzów Wielkopolski - pokazują, jak to się przełożyło na popularność tych miejsc. Myślimy, że tak samo będzie w Poznaniu. Święty Marcin przy Akademii Muzycznej to adres przyszłego teatru. Mam nadzieję, że z naszym udziałem Święty Marcin znów ożyje m.in. dzięki temu, że - jak planujemy - do teatru przychodzić będzie 200 tysięcy osób rocznie. To oni staną się potencjalnymi klientami sklepów i restauracji w części Świętego Marcina aktualnie rewitalizowanej - mówi Przemysław Kieliszewski. Zapytany, jaki to będzie teatr, mówi, że będzie to najlepszy teatr muzyczny w Polsce pod względem jakości wyposażenia i funkcjonalności. A nowoczesny teatr muzyczny to przede wszystkim teatr musicalowy. To teatr, który oddziałuje na wyobraźnię bardzo szerokiego, także młodego widza. Po to też m.in. ostatnio wystawiono premiery, które przyciągają młodszą widownię.
- Myślę, że w ostatnich latach zrobiliśmy wszystko, by zasłużyć na nową siedzibę, a motywacja w zespole może się tylko zwiększyć, gdy otwarcie teatru będzie się zbliżać
- zauważa Kieliszewski.