Sekretarz powiatu kierował „po kielichu”
- Popełniłem wielki błąd, przepraszam wszystkich - bije się w piersi Sławomir Piernicki. Na razie pozostaje sekretarzem starostwa i szefem OSP.
Środowisko Ochotniczej Straży Pożarnej jest w szoku.
- Jestem zaskoczony. Prezes Piernicki był u nas na uroczystościach 70-lecia OSP - mówi Henryk Makowski, szef Ochotniczej Straży Pożarnej w Wielkim Wełczu. - Nie widziałem, żeby pił alkohol. Poza tym, wydaje mi się, że był odwożony podstawionym samochodem z grudziądzkiej komendy.
To była rutynowa kontrola drogowa
Nazajutrz po święcie, Sławomira Piernickiego wczesnym rankiem zatrzymał patrol „drogówki”. To była rutynowa kontrola. - Badanie wykazało ponad 1 promil alkoholu w organizmie - informuje Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rze-czniczka policji w Grudziądzu. - Mężczyźnie zostało zatrzymane prawo jazdy. Na razie jeszcze nie usłyszał żadnych zarzutów.
Sławomir Piernicki na razie pozostanie jeszcze szefem powiatowych struktur OSP.
- Przekażę sprawę dyrektorowi zarządu wykonawczego Ochotniczych Straży Pożarnych i na najbliższym posiedzeniu prezydium zarządu temat będzie dokładnie zbadany i wtedy podjęte zostaną ewentualne decyzje - mówi Zdzisław Dąbrowski, prezes OSP w województwie kujawsko-pomorskim.
Nie ma też na razie podstaw prawnych, aby sekretarz powiatu stracił swoją posadę w starostwie.
- Dopóki nie ma wyroku skazującego, każdego obywatela traktuje się jak niewinnego. Pan sekretarz nie zrezygnował sam ze stanowiska i będzie piastował swoją funkcję dalej. Nie popełnił żadnego wykroczenia będąc w pracy. W dniu kiedy został zatrzymany przez policję miał dzień wolny od pracy - mówi Edmund Korgol, starosta powiatu grudziądzkiego. - Oczywiście, czyn jego jest naganny, ale nie ma nic wspólnego z wykonywanymi przez niego obowiązkami.
Żałuje, ale czasu już nie cofnie
Sekretarz i szef OSP bardzo żałuje tego co się stało. - Popełniłem wielki błąd. Przepraszam wszystkich. Zawiodłem - przyznaje się do winy Sławomir Piernicki. - Czekam na postępowanie sądowe.
Autor: (SC)