To wynik wznowionego po czterech latach śledztwa, prowadzonego teraz w Toruniu. Wcześniej zaniedbano wszystko, co możliwe. Nawet sekcję zwłok.
Ciało Jakuba Schimandy znaleziono w lesie koło Golubia-Dobrzynia w 12 listopada 2014 roku. Policja i miejscowa prokuratura szybko uznały, że doszło do samobójstwa i zamknęły śledztwo. Jak się później okazało, doszło do szeregu karygodnych zaniedbań. Żaden z golubskich prokuratorów nie pofatygował się na miejsce zdarzenia. Nie zabezpieczono wszystkich śladów. Nie wykonano zdjęć. Nie wykonano również sądowo-lekarskiej sekcji zwłok.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień