Sędziowie po raz pierwszy pokazują swoje portfele
Prezes Rodzik nie ma domu ani mieszkania, rzecznik jeździ motocyklem Yamaha.
- Po raz pierwszy w historii jawnie publikujemy nasze oświadczenia majątkowe - przyznaje sędzia Barbara Du Château, rzeczniczka Sądu Apelacyjnego w Lublinie. - Co prawda oświadczenia składaliśmy od wielu lat, jednak 5 stycznia bieżącego roku weszły w życie nowe przepisy nakazujące, by każdy obywatel mógł mieć do nich wgląd - precyzuje rzeczniczka.
To właśnie na stronie lubelskiego Sądu Apelacyjnego w piątek opublikowane zostały dokumenty pokazujące, ile oszczędności mają na kontach sędziowie z Lublina, a także czym jeżdżą, jakie mieszkania lub domy posiadają, czy mają długi i kredyty do spłacenia.
Zaznaczmy, że sędziowie nie mają obowiązku ujawniania miesięcznych poborów.
Zajrzyjmy najpierw w dokumenty sędziów Sądu Okręgowego w Lublinie. Arkadiusz Śmiech jest współwłaścicielem domu o powierzchni 304 mkw. Na swoim koncie zgromadził 95 tys. zł i 105 tys. zł w papierach wartościowych. Jeździ mitsubishi outlanderem z 2009 roku.
Z kolei Andrzej Klimkowski ma 60- metrowe mieszkanie i dwa drogie samochody: audi Q5 z 2014 r. i mazdę 2 z 2009 r. Na jego koncie leży jeszcze więcej pieniędzy, bo aż 156 tys. złotych. Jednak sędzia Klimkowski ma również dwa kredyty do spłacenia na kwotę ponad 160 tys. złotych.
Jeszcze pokaźniejszą sumę na koncie wykazał sędzia Wiesław Pastuszak, który zgromadził 334 tys. zł. Jeździ cadillakiem z 2004 r.
Ciekawe jest oświadczenie Macieja Kielasińskiego. Sędzia wykazał, że ma co prawda dwa auta, ale oba to ople vectra kombi. Jeden z 2006, a drugi z 2008 roku.
Zobaczmy, jaki majątek posiada Jerzy Rodzik, prezes Sądu Okręgowego w Lublinie. Co ciekawe, do krezusów nie należy. Prezes nie ma bowiem ani mieszkania, ani domu, a w jego portfelu znajduje się stosunkowo niewielka (jak na prezesa) kwota 20 tys. zł. Sędzia Rodzik do pracy dojeżdża jeepem grand cherokee z 2006 r.
A ile na koncie ma Dariusz Abramowicz, rzecznik Sądu Okręgowego? W jego oświadczeniu czytamy, że na koniec roku miał dokładnie... 0 zł oszczędności. Rzecznik jeździ BMW 525xd z 2009 r. i yamahą v-star z 2010 roku.
Każdy może sprawdzić, jakie konta, auta i mieszkania mają sędziowie
Jednak, co ciekawe, nie wszyscy sędziowie opublikowali oświadczenia.
- Przepisy weszły w życie 5 stycznia br. Jeśli ktoś złożył swoje oświadczenie przed tą datą, to zmiany go nie obowiązywały i jego dokumenty nie są dostępne do wglądu. Tak naprawdę dopiero za rok wszyscy sędziowie będą musieli podzielić się swoimi dokumentami z obywatelami - wyjaśnia Barbara Du Château, rzeczniczka Sądu Apelacyjnego w Lublinie. - Z tego powodu, z naszego sądu dostępne są tylko oświadczenia czterech sędziów - dodaje.
I tak, analizując dokumenty orzekających w SA, można dowiedzieć się, że Barbara Hejwowska na koniec 2016 roku zgromadziła na swoim koncie prawie 350 tys. zł oraz 69 euro. Mniej w portfelu i na koncie ma Bożena Oworuszko - 110 tys. zł.
Z kolei sędzia Małgorzata Rokicka-Radoniewicz zaoszczędziła 49 tys. zł, a Andrzej Kaczmarek 47 tys. zł.
Sędziowie nie mają jednak obowiązku upubliczniania swoich miesięcznych zarobków. Jednak one nie są tajemnicą.
- Sędzia sądu rejonowego, który dopiero rozpoczyna swoją karierę, może liczyć na wynagrodzenie w wysokości ok. 6 tys. zł na rękę - zdradza Dariusz Abramowicz, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. - Wraz ze wzrostem stażu pracy, idzie w górę również wynagrodzenie sędziego - podkreśla.
Im wyższa ranga sądu, tym wyższe zarobki sędziego w nim pracującego.
- Pensja zasadnicza w sądzie rejonowym wynosi ok. 9 tys. zł brutto miesięcznie, w sądzie okręgowym ok. 10 tys. zł, a w sądzie apelacyjnym ponad 11 tys. zł - wyjaśnia Dariusz Abramowicz.