Ścieżki rowerowe tylko dla rowerzystów!
Chociaż po ścieżkach rowerowych mogą jeździć tylko rowerzyści, wiele osób łamie przepisy. Za spowodowanie wypadku na ścieżce rowerowej można usłyszeć nawet zarzuty.
Miłośnicy jazdy na wrotkach, rolkach, deskorolce czy hulajnodze często korzystają ze ścieżek rowerowych. Większość z nich nie ma jednak pojęcia, że nieświadomie łamie prawo. Zgodnie z przepisami o ruchu drogowym, ścieżki rowerowe przeznaczone się jedynie dla rowerzystów.
– Zgodnie z prawem nie mogą z nich korzystać wrotkarze, rolkarze, deskorolkarze czy osoby z hulajnogami, gdyż takie „pojazdy” nie funkcjonują w ogóle w prawie o ruchu drogowym. Dlatego takie osoby są traktowane jak piesi i powinni poruszać się po chodniku
– wyjaśnia Maciej Bednik z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
I dodaje:
– Można stwierdzić, że przeniesienie ruchu rolkarzy czy deskorolkarzy na ścieżkę rowerową spowodowałoby wzrost bezpieczeństwa pieszych, ale przepisy są takie, że powinni korzystać z chodnika. A jedynym pojazdem uprawnionym do poruszania się po ścieżce jest rower.
Co w takim razie, zgodnie z przepisami, uchodzi za rower? Według definicji z prawa o ruchu drogowym jest to pojazd o szerokości do 0,9 metra, poruszany siłą mięśni osoby na nim jadącej.
Jednak przepisy mówią również o tym, że rower może być wyposażony w niewielki silnik uruchamiany naciskiem na pedały o zasilaniu nie większym niż 48 V i mocy nie większej niż 250 W. Rowery elektryczne można już kupić w większości sklepów sportowych. Ale barierą jest wysoka cena, zaczynająca się nawet od około 3,5 tys. złotych.
Co z dzieckiem?
Rowerzysta na ścieżce może holować przyczepkę z dzieckiem do lat 7. Takie prawo daje od maja 2011 roku nowelizacja ustawy o ruchu drogowym.
Same dzieci od 10 do 18 roku życia korzystające z dróg publicznym (w tym ze ścieżek rowerowych) muszą mieć kartę rowerową. Wydają je dyrektorzy szkół. Dorośli mogą jeździć bez uprawnień, pamiętając tylko o zabraniu dowodu osobistego lub prawa jazdy (jeśli je mają).
Mandat czy upomnienie?
Droga dla rowerów zawsze oznaczona jest specjalnym znakiem. Zignorowanie przepisów, a więc poruszanie się na ścieżce innym pojazdem niż rower, grozi 100-złotowym mandatem. Policjanci przyznają jednak, że za każdym razem trzeba się zastanowić czy mandat w danej sytuacji jest najlepszym rozwiązaniem.
– Nie notujemy zagrożeń z powodu obecności rolkarzy czy wrotkarzy na ścieżce rowerowej. Taka jazda może zostać potraktowana jako wykroczenie, lecz rodzi się wątpliwość czy jest bardziej niebezpieczna niż jazda po chodniku
– opowiada Maciej Bednik.
Dodaje jednak, że inaczej sprawa wyglądałaby, gdyby np. któryś z rolkarzy spowodował wypadek z rowerzystą.
– W przypadku ewentualnego zdarzenia na ścieżce rowerowej, takiego jak kolizja czy wypadek, osoba na hulajnodze czy rolkach mogłaby usłyszeć zarzut nieuprawnionego poruszania się na ścieżce czy spowodowania wypadku – wyjaśnia Maciej Bednik.
Rowerzysta na chodniku
Przepisy prawa nakazują korzystać rowerzystom ze ścieżek rowerowych. W przypadku ich braku rowerzyści powinni poruszać się po ulicy. Są jednak przypadki, kiedy mimo braku ścieżki rowerowej, rowerzyści mogą jeździć po chodniku.
W pierwszym z nich rowerzysta ma takie prawo, gdy szerokość chodnika wynosi co najmniej 2 metry, a na znajdującej się obok drodze samochody mogą jeździć z prędkością większą niż 50 km na godzinę. Przy czym rowerzysta jest zobowiązany jechać powoli, zachowując szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
Ponadto rowerzysta może też jechać chodnikiem, gdy pogorszą się warunki atmosferyczne i jazda drogą wśród samochodów staje się bardziej niebezpieczna. Chodzi o padający śnieg lub deszcz, gęstą mgłę, silny wiatr, gołoledź.
W ostatnim z przypadków rowerzyści mogą korzystać z chodników, gdy opiekują się dzieckiem na rowerze do lat 10.
Rowerzyści także się mylą
Maciej Bednik podkreśla również, że sami rowerzyści często popełniają nieświadomie błędy.
– Podstawowym błędem jest to, że rowerzyści często nie rozróżniają ścieżek rowerowych od pasów do ruchu rowerowego. Te pierwsze umożliwiają ruch w obu kierunkach, z kolei pasy do ruchu pozwalają rowerzystom tylko na jazdę w jednym kierunku tak jak jest to np. w przypadku kontrapasów
– opowiada Maciej Bednik.