Ścieki już nie płyną do Motławy, ale branża turystyczna boi się gorszego sezonu letniego
W piątek nad ranem zakończył się awaryjny zrzut ścieków do Motławy, związany z wtorkową awarią przepompowni na gdańskiej Ołowiance. Jak wynika z pierwszych badań pomorskiego sanepidu, normy zanieczyszczeń w Zatoce nie zostały przekroczone.
Jakość wody w badanym zakresie, tj. obecności Escherichia coli oraz bakterii z grupy Enterokoków, odpowiada wymaganiom sanitarnym rekomendowanym dla wody w kąpieliskach - podała w piątek Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Gdańsku po zbadaniu pobranych dwa dni wcześniej próbek.
Jakość wody Zatoki Gdańskiej w Trójmieście nadal jest monitorowana, bo - jak tłumaczy sanepid - negatywne skutki wpompowania nieczystości do Motławy w postaci zwiększonej liczby mikroorganizmów mogą pojawić się z upływem czasu, zależnie od warunków atmosferycznych. Stąd specjaliści w dalszym ciągu odradzają morskich kąpieli.
Dlaczego specjaliści nadal odradzają kąpieli w zatoce?
Czy awaria będzie miała wpływ na sezon turystyczny w Gdańsku i Sopocie?
Co na temat awarii mówi kandydat PiS na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień