Ścieki długo płynęły na ulicę. Dyrektor: - Mieliśmy awarię!

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Bednarek
Krzysztof Bednarek

Ścieki długo płynęły na ulicę. Dyrektor: - Mieliśmy awarię!

Krzysztof Bednarek

Inspektorzy WIOŚ kontrolują nowy zakład.

Rura PCV wyprowadzona poza teren zakładu i wylatujące tą rurą ścieki. Taki widok dostrzegli mieszkańcy Jankowa przechadzający się w pobliżu nowo otwartego zakładu w Jankowie koło Drawska.

- Mieszkańcy zgłaszali mi, że z terenu zakładu odprowadzane są ścieki, które płyną rynną, przez drogę, wprost na ogródki działkowe. To były ścieki o ostrym zapachu. Ja od razu zorientowałam się, że doszło do skażenia środowiska. Zgłosiłam tę sprawę panu burmistrzowi, prosząc o interwencję - powiedziała nam Agnieszka Krymowska-Janusz, sołtys Jankowa.

29 marca, po sygnałach od mieszkanców, pracownicy referatu rolnictwa i ochrony środowiska wspólnie ze strażnikami miejskimi udali się na miejsce, potwierdzając wypływ ścieków z terenu zakładu. Upoważniony przez dyrektora kierownik, z którym się spotkali, zobowiązany został do zablokowania wylotu.

Tak się jednak nie stało. Dwa dni później w zakładzie pojawili się inspektorzy Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska z Koszalina. Nie udało im się porozmawiać z dyrektorem, którego w tym czasie nie było na miejscu. Pobrali jednak do badania próbki ścieków, które nadal wypływały rurą.

Inspektorzy pojawili się ponownie w poniedziałek i tym razem stwierdzili, że wylotu ścieków i rury już nie ma. Zostały zlikwidowane.

- W poniedziałek otrzymaliśmy wyjaśnienia od dyrektora zakładu. Wyników badań pobranych próbek ścieków jeszcze nie ma. Kontrola potrwa około dwa tygodnie. Dzisiaj mogę powiedzieć tylko tyle, że nie można wypuszczać ścieków, jeżeli nie ma się na to pozwolenia - powiedziała nam Beata Atałap, kierowniczka Delegatory WIOŚ w Koszalinie.

Była awaria, tematu już nie ma

O wyjaśnienia poprosiliśmy również dyrektora zakładu Edmunda Heise. I rzeczywiście w krótkiej rozmowie telefonicznej poinformował nas, co się stało.

- W ciągu dwóch dni nastąpił wyciek ścieków. To była jednorazowa awaria polegająca na rozsz-czelnieniu instalacji. Teraz tematu nie ma - odpowiedział.

Firma Abek zajmuje się wytwarzaniem produktów czyszczących, gospodarstwa domowego, higieny osobistej, pielęgnacyjnej dla dzieci oraz artykułów kosmetycznych, a w szczególności mokrych chusteczek higienicznych dla odbiorców w Polsce i za granicą. Do niedawna podobny zakład działał w Węgorzynku, gdzie firma dzierżawiła pomieszczenia. Ponieważ jednak spółka chciała rozwinąć produkcję, a w Węgorzynku miejsca było niewiele, właściciele poszukiwali nowej lokalizacji. Wybór padł na Jankowo, gdzie do niedawna jeszcze działała spółka Tekmar, producent opakowań z kartonu.

Jednak po śmierci właściciela firma miała kłopoty finansowe i problemy ze zbytem wyprodukowanych opakowań. Zakład zaprzestał produkcji w sierpniu 2015 roku. Ogłoszona została jego upadłość. Majątkiem zajął się syndyk masy upadłościowej. Zakład odkupiła spółka Abek.

W ubiegłym roku Urząd Marszałkowski w Szczecinie przyznał firmie dofinansowanie na utworzenie innowacyjnego zakładu produkcji chusteczek nawilżanych w Jankowie. Zakład otrzymał ponad 6,3 mln złotych. Całkowita wartość inwestycji to 14,2 mln złotych. Ponieważ firma zainwestowała w rozbudowę zakładu, zatrudniła i nadal zatrudnia bezrobotnych, to zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej w Drawsku przysługuje jej również zwolnienie z podatku od nieruchomości na pewien okres.

Gdy w połowie grudnia burmistrz Zbigniew Ptak i radni odwiedzili zakład, znajdował się w trakcie rozruchu. 24 marca spółka uzyskała od powiatowego inspektora nadzoru budowlanego pozwolenie na użytkowanie hali magazynowej i produkcyjnej.

- Z dokumentacji technicznej wynika, że jest to zakład nowoczesny, zautomatyzowany. Nawilżanie chusteczek odbywa się w obiegu zamkniętym. Ścieki, które powstają w wyniku płukania instalacji muszą być gromadzone w zbiornikach bezodpływowych, które powinny być okresowo opróżniane w ten sposób, że ścieki wywozi się beczkowozami do utylizacji przez wyspecjalizowane firmy - powiedział nam Robert Kiryszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.

Jeżeli chodzi o ścieki komunalne pochodzące z sanitariatów, to zakład ma zgodę by odprowadzać je do gminnej kanalizacji. Wody opadowe powinny trafiać do istniejącej na terenie zakładu sieci deszczowej.

Rozbieżności

Kontrola prowadzona przez Wojewódzką Inspekcję Ochrony Środowiska wyjaśni zapewne, jakie substancje dostały się do gleby podczas wycieku ścieków i czy nie ma zagrożenia dla środowiska. Na wyniki czekają właściciele działek w pobliżu zakładu, na które przedostały się ścieki.

Dyrektor Heise powiedział nam, że awaria trwała tylko dwa dni. Kłóci się to z tym, co mówią mieszkańcy Jankowa. Jeden z nich pokazał na film nagrany telefonem komórkowym, na którym widać rurę odprowadzającą ścieki. Twierdzi, że nagrał ten film w lutym. Również inni mieszkańcy potwierdzają, że ścieki wydostawały się dłużej niż dwa dni.

Krzysztof Bednarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.