Schetyna: Będziemy w sposób totalny walczyć z totalną władzą
Podczas piątkowej Rady Krajowej PO Grzegorz Schetyna stanowczo zapowiedział: - Będziemy opozycją totalną, najtwardszą z możliwych
- Będziemy w sposób totalny walczyć z totalną władzą - zapowiedział w piątek szef PO. I dodał: - Polska nie jest ojczyzną jednej partii i jednego jej prezesa. Schetyna zaznaczył też, że zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej Platforma będzie przeszkadzać w niszczeniu kraju. - Będziemy totalną zaporą w niszczeniu polskiego dorobku od 1989 r. - zapewnił szef Platformy.
- Jeśli porównamy to z latami 2005-2007, to tak naprawdę teraz jest tylko gorzej. To są ludzie, którzy są przygotowani do tego, by zniszczyć cały dorobek, całą historię i położyć ją na ołtarzu partyjnego interesu. To wszystko jest takie samo jak w latach 2005-2007, ale jeszcze bardziej doprecyzowane - tłumaczył Grzegorz Schetyna, określając rządy Prawa i Sprawiedliwości polityką dzielenia ludzi, dyktatury służb, donosu i nienawiści. - To polityka, na którą nie będziemy się zgadzać - zaznaczył.
Szef PO powiedział też, że PiS założył maskę w trakcie kampanii wyborczej, a obietnica wyborcza stała się osią jego programu. - Polacy zostali oszukani. Będziemy o tym przypominać. To dla nas duże wyzwanie, bo Polacy zaufali i są ciągle mamieni, oszukiwani. Jak oglądamy dziś sto dni rządu, to widzimy dalszy ciąg kampanii wyborczej - ocenił i odniósł się do ośmiu lat rządów Platformy. - Tych osiem lat sukcesów pokazało, że zbudowaliśmy pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Nie byłoby takiej wielkiej pozycji Polski zbudowanej na tak twardych fundamentach, gdyby nie praca Radka Sikorskiego. Dziś musimy zrobić wszystko, by Polska nie przestała być prymusem w Europie i przykładem dla wszystkich - powiedział Schetyna, zaznaczając jednocześnie, że „tych osiem bardzo dobrych lat skończyło pewien etap”. - Dzisiaj to, co nam grozi, to dyktatura mierności, słabości, podziału i nienawiści - podsumował. I zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego: - PO jest tam, gdzie stoi Europa, a pan, prezesie Kaczyński, stoi tam, gdzie jest Putin.