Chcieli koszy na psie odchody, ale nie spodziewali się, że teraz w domu będą mieli roje much i smród z pojemników, do których trafia wszystko.
Zaczęło się dość niewinnie. Członkowie wspólnoty mieszkaniowej jednego z budynków przy ulicy Gałczyńskiego na Błoniu mieli dość zalegających w trawie i na chodnikach psich odchodów. Mieli nadzieję, że właściciele czworonogów, gdy będą mieli gdzie je wyrzucać, to je z trotuaru podniosą i zaniosą gdzie trzeba. Bo dotychczas - nie mieli.
Kosze z podmurówką
- Nie było żadnego kosza, jedynie wiata z koszami na śmieci dla mieszkańców, która jest zamykana na klucz. Nikt tam z kupą łaził nie będzie - mówi pan Piotr, członek wspólnoty.
Zgłoszono projekt racjonalizatorski - postawienie koszy na odpadki, a realizacją zająć się miała administracja wspólnoty, którą ta powierzyła Administracji Domów Miejskich.
- Chcieliśmy jakichś lekkich konstrukcji, typowych koszy na psie odchody jakich sporo na osiedlach - dodaje pan Piotr. - Ale postawiono kilka betonowych pojemników na śmieci, żeby stały stabilnie zrobiono nawet podmurówkę.
Nie byłoby w tym nic złego, gdyby kosze nie wylądowały tuż pod balkonami, w tym pod balkonem pana Piotra. - Szefostwo wspólnoty pod swoimi balkonami koszy nie chciało - zauważa kąśliwie lokator. - Teraz jest tak, że smród z kosza uniemożliwia siedzenie na balkonie, a roje much wlatują do mieszkań, gdy tylko otworzy się okna.
Jak ADM tłumaczy sprawę ustawienia pojemników? Przeczytasz w dalszej części artykułu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień