Sąsiad, który zatruwa życie innym. Czy MOP pomoże mieszkańcom?
Obelgi, groźby i krzyki sąsiadki, których inny mieszkańcy się po prostu boją.
Osiedle Przyjaźni. Jedno z największych osiedli w naszym mieście. Od kilku lat mieszkańcy osiedla nie mogą żyć spokojnie. Codziennie słyszą wrzaski i obelgi na swój temat. Każda noc wygląda tak samo. Krzyki i hałasy nie pozwalają spać. Za tym wszystkim stoi jedna z mieszkanek osiedla.
- Ta pani chyba po prostu cierpi na chorobę psychiczną - opowiada nam pan Adam, który zgłosił się do naszej redakcji z prośbą o pomoc. - Od dwóch lat mieszkam w bloku naprzeciwko tej pani. Nie chcę wiedzieć jaką gehennę przeżywają ludzie mieszkający w jej bezpośrednim sąsiedztwie.
Jak opowiada pan Adam kobieta jest agresywna w stosunku do innych sąsiadów. Krzyczy, obraża, grozi, że wysadzi budynek. W nocy wychodzi na klatkę schodową i drewnianym kołkiem uderza w barierkę. Nie pomagają prośby sąsiadów o ciszę.
- A wtedy jest jeszcze gorzej - relacjonuje nasz czytelnik. - Te hałasy w nocy rozpoczynają się zawsze o stałej porze. Dokładnie między 1 a 2 w nocy. Nie można spać spokojnie. A strach też jest zwrócić tej pani uwagę, bo jest nieprzewidywalna. Kiedyś tak uderzała w rury na klatce schodowej, że rozszczelniła cały pion.
Interwencje policji i straży miejskiej
Zdesperowani sąsiedzi nie raz próbowali szukać pomocy w straży miejskiej i na policji. Niestety, nie zawsze przynosiło to skutek. Uporczywa sąsiadka jest jeszcze na tyle świadoma swojego zachowania, że potrafi się ukryć przed służbami.
- Na przykład chowała się w domu. A jak ją odwożono do szpitala to wracała tego samego dnia, bo nikt na siłę przecież nie może jej zostawić w szpitalu - dodaje pan Adam.
Poprosili o pomoc innych
Do pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie wpływały zgłoszenia od sąsiadów informujące o niepokojących zachowaniach sąsiadki.
- Na wszystkie zgłoszenia nasi pracownicy podejmowali natychmiastowe działania i próby nawiązania osobistego kontaktu w celu udzielenia odpowiedniego wsparcia - informuje Maciej Homis, rzecznik prasowy MOPR-u.
O sytuacji poinformowano również właściwe instytucje m.in. Samodzielny Publiczny Specjalistyczny Zakład Opieki Zdrowotnej Centrum Psychiatryczne przy ul. Żołnierskiej 55 w Szczecinie, Samodzielny Publiczny Specjalistyczny Zakład Opieki Zdrowotnej „Zdroje” przy ul. Mącznej 4 w Szczecinie, Przychodnia Medycyny Rodzinnej, Komisariat Policji.
- Dwukrotne interwencje pracowników ośrodka zakończyły się przewiezieniem lokatorki z mieszkania do szpitala - dodaje Homis. - Przy każdym kontakcie ta pani kategorycznie odmawiała przyjęcia jakiejkolwiek formy pomocy ze strony ośrodka (czy to w formie usług opiekuńczych, skierowania do domu pomocy społecznej).
Pomoc kobiecie i sąsiadom
W sierpniu 2015 r. Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Szczecinie - Rejonowy Ośrodek Pomocy Rodzinie Zachód wystąpił z wnioskiem do Prokuratury Rejonowej Szczecin-Śródmieście o podjęcie działań.
- Sprawa tej mieszkanki znajduje się w kompetencji Sądu Okręgowego w Szczecinie, który może podjąć decyzję np. o umieszczeniu jej w domu pomocy społecznej bez jej zgody - mówi Homis.
- Prokurator wystąpił do Sądu Okręgowego w Szczecinie o całkowite ubezwłasnowolnienie tej pani - informuje nas rzeczni Sądu Okręgowego Michał Tomala. - Sprawa jest w toku. Pani jest badana i sprawdzana przez lekarzy - jaki jest jej stan psychiczny, czy jest w stanie sama podejmować decyzje, czy potrzebna jest jej pomoc. Przesłuchani zostaną też biegli. Na podstawie ich opinii sąd będzie mógł podejmować dalsze decyzje w tej sprawie.
Ubezwłasnowolnienie
To częściowe lub całkowite pozbawienie osoby fizycznej zdolności do czynności prawnych. Ubezwłasnowolnienie następuje w formie orzeczenia sądowego.
Osoba pełnoletnia może być ubezwłasnowolniona częściowo z powodu choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego rodzaju zaburzeń psychicznych, w szczególności alkoholizmu lub narkomanii, jeżeli stan tej osoby nie uzasadnia ubezwłasnowolnienia całkowitego, lecz potrzebna jest pomoc do prowadzenia jej spraw. Dla osoby ubezwłasnowolnionej częściowo ustanawia się kuratelę.
W przypadku osoby pełnoletniej kurator może zadecydować o umieszczeniu takiej osoby w szpitalu lub zakładzie zamknięty.
(źródło: wikipedia)