Samorządowcy z regionu mogą wkrótce stracić swoje fotele
Jeżeli liczba kadencji zostanie ograniczona do dwóch, w powiecie toruńskim swoje stanowiska stracą wszyscy wójtowie i burmistrzowie.
W kontekście zmian w ordynacji wyborczej pewne jest - zapowiadana również osobiście przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - ograniczenie liczby kadencji do dwóch, z zaliczeniem już sprawowanych.
- Jest to złamanie podstawowej zasady niedziałania prawa wstecz i praw nabytych - ocenia adwokat Piotr Domański. - Ale kto miałby to rozpatrywać, jeżeli są wątpliwości, co do wyboru części składu i prezesa Trybunału Konstytucyjnego?
Wątpliwości co do działania prawa wstecz podzielają również posłowie Polski Razem. Wskazują na zasadność ograniczenia kadencji.
- W wielu miastach i gminach funkcjonują ludzie, wokół których narosły koterie i nie pozwalają zaistnieć młodym, nowym ludziom - mówi posłanka Iwona Michałek. - W wielu gminach, miastach należałoby przewietrzyć władze, w tym względzie dla niektórych będzie to bardzo korzystne. Mamy jednak przykłady bardzo dobrych samorządowców, jak na przykład prezydent Torunia, którego uważam za jednego z najlepszych w Polsce. Jeżeli nie będzie mógł startować w nowych wyborach, to, moim zdaniem, Toruń straci.
Nie wiadomo, jakie ograniczenia oprócz liczby kadencji planuje wprowadzić PiS.
- Żaden projekt dotyczący w zmian w samorządzie nie trafił do Sejmu - zapewnia poseł Piotr Król, PiS. - Ale ja się z tym pomysłem utożsamiam, choć może patrząc przez pryzmat dużych miast widać pewne rzeczy mniej wyraźnie. Ale nasz okręg wyborczy jest duży, widać niejednokrotnie w gminach, że wójt jest największym pracodawcą i pośrednio, i bezpośrednio. Bywa, że w takich gminach nie ma nawet woli, by znalazł się kontrkandydat w wyborach, co prowadzi do patologii.
W innym tonie wypowiada się inny poseł partii rządzącej.
- Wybór w jednej turze, zgłaszanie kandydatów tylko przez partie polityczne. Toczą się dyskusje w oparciu o projekt, którego nie ma - mówi poseł Jan Ardanowski, PiS. - Jeśli będzie projekt Prawa i Sprawiedliwości, nad którym pracuje klub i prawnicy, to będę go wtedy komentował.
- Zapowiedź ograniczenia możliwości startu wójtom, burmistrzom jest złamaniem konstytucji - komentuje poseł Tomasz Lenz, PO. - Prawo i Sprawiedliwość przegłosuje wszystko, co sobie życzy, czy to jest mądre, czy głupie, czy niezgodnie z prawem. PiS wychodzi z założenia, że państwo należy do nich i nie przyjmuje do wiadomości, że otrzymało zaledwie 18 proc. poparcia wszystkich uprawnionych, a głosujących było 36 procent, a nie sto. Uniemożliwienie startu samorządowcom, w sytuacji, w której otrzymują ogromne poparcie, często powyżej 50 procent, jest naruszeniem dobrego obyczaju i negatywnym sygnałem w stosunku do ich wyborców.
Prezydent Torunia Michał Zaleski sprawuje 4. kadencję (od 2002 roku), a należący do PiS wójt gminy Łubianka Jerzy Zająkała rządzi od 1990 roku. Pokaźne staże mają też inni samorządowcy z powiatu toruńskiego.
Burmistrz Chełmży Jerzy Czerwiński i wójt gminy Chełmża Jacek Czarnecki - po 5 kadencji, od 1998 roku; wójt gminy Lubicz Marek Olszewski - 7 kadencji, od 1992 r.; wójt gminy Wielka Nieszawka Kazimierz Kaczmarek - 6 kadencji, od 1994 r.; wójt gminy Obrowo Andrzej Wieczyński i wójt gminy Czernikowo Zdzisław Gawroński - po 4 kadencje, od 2002 r.; wójt gminy Łysomice Piotr Kowal i wójt gminy Zławieś Wielka Jan Surdyka - po 2 kadencje, od 2010 roku.