Samochody po kontroli. Tylko co trzeci był bez zarzutu
Około 120 samochodów skontrolowali diagności podczas akcji automobilklubu. Najczęściej stwierdzano problemy ze światłami i hamulcami.
- Nie wszystko można sprawdzić samodzielnie, bez pomocy specjalistycznego sprzętu, więc kiedy dowiedziałem się z „Pomorskiej”, że będzie prowadzona akcja bezpłatnych badań stanu technicznego samochodów, postanowiłem z niej skorzystać - mówi Dariusz Sobiech, który swoim autem przyjechał do stacji Tospol, jednej z czterech biorących udział w akcji grudziądzkiej delegatury automobilklubu.
Wczoraj podsumowano akcję. Diagności w ciągu kilku sobotnich godzin zajrzeli pod maski łącznie około 120 aut. Tylko 40 z nich było bez żadnego zarzutu.
- Na szczęście, wykryte usterki w większości przypadków nie były poważne - mówi Krzysztof Aniołowski, prezes grudziądzkiej delegatury Automobilklubu Toruńskiego. - Najczęściej dotyczyły one usterek hamulców ręcznych oraz ustawienia reflektorów. Nie każdy kierowca pamięta, że po wymianie żarówki trzeba światła wyregulować. Powszechne były także wycieki różnych płynów. To przypadłość niemal wszystkich aut, które nie są już nowe.
W ocenie diagnostów, z okazji do badań technicznych skorzystali ci kierowcy, którzy na co dzień dbają o swoje samochody. Ci, których stan techniczny budzi znacznie poważniejsze wątpliwości - a być może także prawdziwe zagrożenie w ruchu drogowym - diagnostów najczęściej unikają jak ognia.
Kierowcy uczestniczący w badaniach, chwalili akcję automobilklubu. I chcieliby, aby była prowadzona częściej.
- Frekwencja była duża, a to dowód na to, że warto robić takie akcje. Szefowie stacji kontroli pojazdów też są zadowoleni. Zastanowimy się nad tym czy rzeczywiście nie powtórzyć badań np. przed sezonem zimowym - obiecuje prezes Aniołowski.