Sala powstała rękami ludzkimi. Kierownikiem budowy był sam... Jehowa

Czytaj dalej
Fot. Monika Dziuma
Monika Dziuma

Sala powstała rękami ludzkimi. Kierownikiem budowy był sam... Jehowa

Monika Dziuma

Tempo prac na budowie Sali Królestwa świadków Jehowy w Wągrowcu zaskoczyło wszystkich. Nie tylko okolicznych mieszkańców, którzy, jak wynika z relacji świadków Jehowy, przychodzili i dziwili się, jak szybko budynek pnie się w górę, ale także dostawców towaru, którzy podziwiali organizację na placu budowy. A pracownikami byli sami zainteresowani, czyli świadkowie Jehowy.

- W budowę zaangażowali się nie tylko członkowie zboru Wągrowiec [świadkowie Jehowy z naszego powiatu - przyp. red.], ale także świadkowie z całej Polski. Byli to zarówno wykwalifikowani budowlańcy jak i amatorzy. Praca znalazła się tutaj dla każdego i każdy był równy. Budowaliśmy w sezonie wiosenno-letnim. Wiele osób poświęciło swój urlop, by w Wągrowcu mógł stanąć ten budynek. Nad całością czuwał Jehowa, który teraz może naszą salę oglądać z góry - mówi świadek Jehowy z wągrowieckiego zboru Krzysztof Milej.

W sobotnie popołudnie, 1 grudnia, sala została oficjalnie otwarta. Na uroczystości pojawiło się mnóstwo osób, nie tylko świadkowie z Wągrowca i okolic, ale także mieszkańcy z innych części kraju, którzy przyczynili się do jej budowy. Spotkanie rozpoczęło się odśpiewaniem przez zebranych psalmu. Dla mnie, dziennikarki wychowanej w rodzinie katolickiej, było to duże przeżycie. Świadkowie, jak o sobie mówią - bracia i siostry, odśpiewali pieśń głośno, dumni ze swojej wiary. Nie było nikogo, kto tylko ruszałby ustami, jak to czasami bywa w kościele. Sala rozbrzmiała, a ja poczułam dreszcze...

Rozpoczął się wykład. Na mównicę wszedł Mariusz Babiarz, który opowiedział o historii wągrowieckiego zboru. Pierwszymi świadkami na naszym terenie były Anna Kęsicka i Zofia Wieczorek. Głos zabrała jedna ze starszych sióstr w wągrowieckim zborze Dominika Kęsicka.

- Chrzest przyjęłam w 1956 roku w Pile. W 1960 roku przyjechałam do Wągrowca. Nie było tutaj wielu świadków. Nie było nam łatwo. W myśl Pisma Świętego głosiliśmy naukę wśród ludzi, pukając do wielu domów. Niejednokrotnie spotkaliśmy się z niechęcią. Na wsiach nawet poganiano nas widłami. Ale byli także tacy, którzy chętnie z nami rozmawiali

- wspomina Kęsicka.

W tamtych czasach świadkowie Jehowy spotykali się przy ulicy Janowieckiej w Wągrowcu. Od 1989 roku zbór spotykał się w sali w ogródku Aurelii i Wojciecha Urbanów przy ulicy Krętej w Wągrowcu. - Zofia Wieczorek, jedna z pierwszych sióstr na terenie Wągrowca, była moja ciocią. To ona zaczęła przekazywać mi wiedzę o naszym Bogu. Wtedy to odwiedzałem swoją przyszłą małżonkę i z nią dzieliłem się tym, co powiedziała mi ciocia. Zaczęliśmy chodzić na zebrania, jeszcze na ulicę Janowiecką. Chrzest wspólnie przyjęliśmy w 1957 roku na Śląsku, gdzie mieszkaliśmy przez ponad dwadzieścia lat. Kiedy wróciliśmy, byliśmy zaskoczeni jak bardzo rozrósł się wągrowiecki zbór. Choć pierwotnie planowaliśmy, że oddamy naszą działkę pod budowę sali, losy tak się potoczyły, że stanęła ona w naszym przydomowym ogródku. Oddaliśmy Jehowie kawałek ziemi, którą on sam stworzył - mówił pan Wojciech.

O tym, jak szybko i sprawnie poszła budowa Sali Królestwa przy ulicy Głównej Osiedla opowiedział z mównicy brat Krzysztof Milej. 22 maja podpisano akt notarialny działki, a zakończenie prac nastąpiło już we wrześniu. - To Jehowa wybrał to miejsce. Towarzyszył nam przez całą budowę - mówił.

Zebrani w sobotnie popołudnie świadkowie Jehowy mieli ze sobą Pisma Święte, zarówno w wersji papierowej jak i elektronicznej, do którego często się podczas wykładów odnoszono. Po ostatnim przemówieniu wszyscy zebrani odśpiewali kolejną pieśń i odmówili modlitwę.

Zapytałam jedną z sióstr o to, jak świadkowie są odbierani wśród innych, katolickich mieszkańców. Dla wielu są bowiem kojarzeni z natrętnym chodzeniem po domach.

O tym, czy świadkowie jehowy obchodzą Boże Narodzenie i jak udało im się tak szybko wybudować salę, dowiesz się w dalszej części artykułu.

Pozostało jeszcze 37% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Monika Dziuma

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.