Artur Drożdżak

Sądowy finał spotkania policjantów w nocnym klubie w centrum Krakowa

Krakowski Klub 30 chętnie odwiedzają m.in. uczestniczki wieczorów panieńskich Fot. Facebook/klub30 Krakowski Klub 30 chętnie odwiedzają m.in. uczestniczki wieczorów panieńskich
Artur Drożdżak

Śledczy uważają, że gdy Michał K. był kopany przez ochroniarzy, inny policjant z komendy w ogóle nie reagował, choć miał taki obowiązek. Maciej H. już nie pracuje w policji. Czeka go sprawa karna.

Michał upadł na trawnik, skulił się w kłębek, by osłonić głowę przed mężczyznami, którzy go kopali i zadawali ciosy pięściami. Zaatakowany nie miał pojęcia, w jaki sposób znalazł się na zewnątrz „Klubu 30” na ul. Kościuszki w Krakowie. Jeszcze chwilę wcześniej był w środku lokalu na wieczorze panieńskim siostry i szarpał się z nieznanymi ludźmi.

Gdy już na zewnątrz w pozycji leżącej inkasował kolejne kopniaki, kątem oka dostrzegł znanego mu z widzenia Macieja H. Ten w żaden nie sposób reagował na poczynania agresywnych ochroniarzy, a potem stał obok nich w przyjacielskiej komitywie.

Pobity policjant i świadek

Michał w końcu wstał z ziemi i otrząsnął się po ataku. Czuł, że puchnie mu podbite oko. Podszedł do Macieja H. i zapytał, czemu został pobity. W odpowiedzi usłyszał, że tak się stało z uwagi na jego „nieładne zachowanie” i musi zrozumieć ochroniarzy, bo taki jest ich zawód. Rozmówca potraktował Michała z góry, arogancko i pogardliwie, choć przecież obaj pracowali w jednej instytucji, czyli w Komendzie Miejskiej Policji w Krakowie. Poturbowany mężczyzna od 10 lat był funkcjonariuszem wydziału do walki z przestępczością narkotykową, a podkomisarz Maciej H. - zastępcą naczelnika wydziału do walki z przestępczością samochodową.

Dwa dni potem zetknęli się na ulicy Siemiradzkiego w Krakowie - Maciej H. zapytał, czy wszystko w porządku z okiem Michała, które już zaczynało przybierać fioletową barwę.

Michał w końcu wstał z ziemi i otrząsnął się po ataku. Czuł, że puchnie mu podbite oko.

- Dlaczego pan mi nie pomógł - Michał zapytał wprost starszego szarżą funkcjonariusza. - Dzięki mnie nie zostałeś bardziej pobity - odparł zagadnięty i dodał, że kiedyś był bramkarzem w tym klubie, ale już tam na bramce nie stoi.

Panowie rozeszli się do obowiązków, ale sprawa miała ciąg dalszy, bo zainteresowało się nią Biuro Spraw Wewnętrznych, czyli policja w policji.

Czytaj więcej:

  • Kto rozpoznał, że Michał jest policjantem i dlaczego został pobity?
  • Jaka kara grozi policjantowi, który nie udzielił Michałowi pomocy?
Pozostało jeszcze 76% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Artur Drożdżak

Dziennikarz zajmujący się sprawami sądowymi i prawnymi specjalizujący się w zagadnieniach karnych. Częsty uczestnik rozpraw w sądach na terenie całej Małopolski, głównie w Krakowie, Tarnowie i Nowym Sączu. Były wykładowca dziennikarstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim, Uniwersytecie Pedagogicznym i Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.