Sąd Najwyższy uzna wyroki TK
SN będzie respektował wszystkie wyroki TK - taką uchwałę podjęło we wtorek Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego.
Podczas wtorkowego Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego sędziowie debatowali głównie nad sprawozdaniem z działalności SN. Przygotowuje je co roku Pierwszy Prezes SN.
W czasie obrad „w celu zapewnienia jedności orzecznictwa sądów” Zgromadzenie Ogólne Sędziów podjęło uchwałę, że SN będzie respektował wszystkie wyroki wydawane przez Trybunał Konstytucyjny, bez względu na to, czy zostały one opublikowane.
W praktyce oznacza to, że jeli zapadnie wyrok TK, który stwierdza niezgodność danego przepisu z konstytucją, to domniemanie jego konstytucyjności zostaje uchylone z chwilą ogłoszenia wyroku przez trybunał.
Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek zapowiedziała tego samego dnia, że projekt nowelizujący ustawę o TK zostanie jak najszybciej złożony w Sejmie, tak by zakończyć „szerzącą się anarchię, która tak naprawdę służy podgrzewaniu atmosfery konfliktu wokół TK”. Jej zdaniem decyzja SN ma uniemożliwić sprawowanie władzy przez PiS. - Absurdalność tej sytuacji polega również na tym, że prezes TK dał wszystkim zaprzysiężonym sędziom miejsca pracy, płaci im wynagrodzenie i to niemało, bo ok. 20 tys., jednocześnie nie dopuszcza ich do orzekania. To jest chore, to zagraża naszej demokracji i to powoduje, że ta anarchia, która jest inspirowana przez opozycję i przez ludzi poprzedniej władzy, jest podgrzewana. My na to zgody nie dajemy, stąd naszą odpowiedzią będzie jak najszybsza nowelizacja ustawy o TK - podkreśliła Mazurek.
Wątpliwości dotyczące tego, czy Sąd Najwyższy mógł podjąć taką uchwałę, ma Wiesław Johann, były sędzia Trybunału Konstytucyjnego. - Ingerowanie przez Sąd Najwyższy w orzecznictwo sądów powszechnych jest wkroczeniem w sferę niezawisłości sędziowskiej. Nikt nie ma do tego prawa - powiedział były członek gremium w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press (AIP). Johann dodał, że SN, postępując w ten sposób, włącza się w aktualny konflikt polityczny.
Pozytywne strony uchwały Sądu Najwyższego dostrzega prof. Marek Chmaj, politolog i konstytucjonalista. - Mamy tutaj do czynienia z sytuacją, w której organy władzy sądowniczej będą wykonywać wyroki trybunału, nawet te, które są ogłoszone, a z publikacją których rząd się wstrzymuje - powiedział Chmaj w rozmowie dla AIP.
Podobne uchwały, jak ta Sądu Najwyższego, podjęli już wcześniej miejscy radni Łodzi i Warszawy. We wtorek dołączył do nich Poznań. Z kolei wojewoda łódzki Zbigniew Rau poinformował w poniedziałek o zamiarze uchylenia uchwały Rady Miejskiej w Łodzi.
Autor: Leszek Rudziński, DW