Są takie miejsca, gdzie chodnik to... luksus!
Wsie pod Wschową od lat cierpią na brak chodników. Zarządca drogi zapowiada, że wybuduje je za dwa lata, ale... nie wszędzie.
Granice między Tylewicami, Przyczyną Górną i Wschową można łatwo przeoczyć. Wszystkie trzy miejscowości są dosłownie sklejone ze sobą. O ile jednak stolica gminy może pochwalić się takim luksusem jak chodnik, tak mniej więcej od połowy Przyczyny mieszkańcy muszą lawirować między samochodami...
- Często panie tędy chodzą? - pytamy napotkane mieszkanki wsi. - Codziennie! Chodnika jak widać brak, a tu kierowcy często jeżdżą jak pijani, przy samej krawędzi, aż trzeba uciekać. A nie za bardzo jest, gdzie bo tu zaraz jest rów! - mówią Paulina Stóżyńska i Katarzyna Matuszczak. W dziecięcym wózku towarzyszy im mały Bartosz. - Tu przecież dużo ludzi mieszka, dużo dzieci jeździ rowerami, dużo osób chodzi pieszo. Do szkoły, ze szkoły... - wyliczają. Gdy pytamy o remont drogi, odpowiadają: - Remont? Niby miał być, ale w którym roku? 2020 chyba!
Okazuje się, że data, którą panie rzuciły dla żartu nie jest do końca „z czapki”. Ze strony internetowej Zarządu Dróg Wojewódzkich można bowiem pobrać dokument zatytułowany „Plan inwestycji priorytetowych planowanych do realizacji na drogach wojewódzkich w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego - Lubuskie 2020”. A w nim bez problemu odnaleźć wpis mówiący o modernizacji drogi 278 na odcinku Stare Strącze - Wschowa. Prace podzielono na lata 2018-2020. Każdego roku modernizacja ma pochłaniać 3 mln zł. Tak więc całkowity koszt inwestycji to w sumie 9 mln zł. Pozostaje więc pytanie: dlaczego prace mają zacząć się dopiero za dwa lata? W ramce określającej zaawansowanie prac nad dokumentacją czytamy: „Brak dokumentacji. Wykonano wznowienie granic pasa drogowego. W ramach dokumentacji planuje się zlecić odcinek drogi woj. nr 278 min. w miejscowości Tylewice”.
O szczegóły pytam Pawła Tondera, wicedyrektora ZDW ds. inwestycyjnych. - Jeśli chodzi i Tylewice i Przyczynę Górną będzie to weryfikowane i będziemy się starać, by te chodniki wybudować - wyjaśnia. - Musimy na nowo wykonać dokumentację - dodaje P. Tonder. W tym miejscu warto przypomnieć, że dokumentacja na chodniki dla Tylewic już była, ale w międzyczasie skończył się okres umowy z firmą projektową, a na domiar złego doszło do komplikacji w związku ze zmianą przepisów. Konieczne więc było rozpisanie kolejnego przetargu.
Chodnik w Wygnańczycach da się wybudować tylko po... wyburzeniu domów
Nie należy jednak zapominać o jeszcze jednej wsi - Wygnańczycach. Dziś jedynym, co chroni mieszkańców przed ciężarówkami jest stary, poniemiecki wiadukt, pod którym tiry najzwyczajniej w świecie się nie mieszczą (nic więc dziwnego, że o jego rozbiórce mieszkańcy jak i władze gminy nie chcą nawet słyszeć). Osobówki jednak wciąż przejeżdżają. Ale nie oznacza to wcale, że mieszkańcy mogą liczyć na chodnik. - W Wygnańczycach pas drogowy jest tak wąski i domy są tak blisko jezdni, że musielibyśmy zburzyć wszystkie te domy żeby móc coś zbudować - tłumaczy dyrektor Tonder. - Więc Wygnańczycami nie będziemy się zajmować, bo tam nie ma możliwości budowy chodnika - kwituje.