Rzucał kamieniami w karetkę przewożącą kobietę w ciąży. 20-latek usłyszał wyrok

Patryk Drabek

Dziesięć miesięcy więzienia i po 800 zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonych - taki wyrok usłyszał 20-latek, który obrzucił kamieniami karetkę.

Sąd Rejonowy Katowice-Wschód skazał na 10 miesięcy więzienia Kamila K. 20-latek w ubiegłym roku obrzucił kamieniami karetkę, która wiozła do szpitala kobietę w ciąży. Do zdarzenia doszło na ulicy Wiosny Ludów w Katowicach-Szopienicach.

W marcu ubiegłego roku Kamil K. nie działał sam

Kamieniami w kierunku karetki jadącej na sygnale rzucał także rok młodszy Mateusz. P. Obaj mężczyźni byli pijani i usłyszeli zarzuty: narażenia na bezpośrednią utratę życia bądź doznania uszczerbku na zdrowiu, zarówno jeśli chodzi o załogę karetki, jak i przewożoną pacjentkę, a także zarzut zniszczenia mienia.

Po krótkim pościgu zatrzymali ich policjanci z Katowic, którzy pełnili służbę w pobliżu miejsca, gdzie doszło do bulwersującej sytuacji. Mateusz P. przyznał się do zarzucanego mu czynu, złożył wyjaśniania i zaproponował karę dla siebie: dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat, dozór kuratora, zadośćuczynienie szkód oraz nawiązkę na rzecz poszkodowanych. Zupełnie inaczej było w przypadku drugiego bandyty. Kamil K. utrzymywał, że... nie rzucał kamieniami w kierunku karetki.

Materiał dowodowy był jednak na tyle mocny, że zapadł wyrok, który satysfakcjonuje prokuraturę.

- Taki czyn o charakterze chuligańskim powinien zostać jednoznacznie potępiony. Prokurator wnioskował o rok bezwzględnego więzienia. W naszej ocenie kara 10 miesięcy pozbawienia wolności jest adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości czynu oraz postawy oskarżonego, który nie wykazał skruchy - podkreśla prokurator Lech Skuza, zastępca prokuratora rejonowego w Prokuraturze Rejonowej Katowice-Wschód.

Dodajmy, że Kamil K. będzie musiał zapłacić także pokrzywdzonym po 800 zł nawiązki. Wyrok jest nieprawomocny.