Kolega, który przejeżdża przez Strzyżawę dwa razy dziennie, w czwartek powiedział mi, że dziwi się, dlaczego od dwóch dni nic się tam nie zmienia. Choć do końca prac zostało naprawdę niewiele. Można odnieść wrażenie, jakby nikomu nie zależało na szybkim finiszu.
A ja się zastanawiam, o ile fachowiec może pomylić się w przewidywaniach, gdy nic nadzwyczajnego w przyrodzie się nie wydarzyło. O 10 procent - do przyjęcia, 20 procent -nooo, niech będzie. Ale o 100 procent - wstyd!
Z ruchliwej drogi krajowej, gdzie winę za opóźnienia można zwalać na tabun aut, od rana do wieczora krępujących ruchy drogowcom, zjedźmy na spokojną uliczkę na peryferiach miasta. Oj, nie taką znów spokojną! Grunt na gruntowej Homarowej od pewnego czasu spędza sen z powiek mieszkającym tam bydgoszczanom. Na czas pokrywania asfaltem sąsiedniej ulicy Delfinowej Homarowa stała się osiedlową objazdówką. Jak jej to posłużyło, widać na załączonym obrazku. Olimpijskiego spokoju nie traci natomiast inwestor - Zarząd Dróg Miejskich. Obiecuje nerwusom z Homarowej, że jak tylko skończą na Delfinowej, to przyjdzie walec i wyrówna. Jeśli jednak wierzyć meteorologom, to wcześniej przyjdzie zima, skuje dziury mrozem i wtedy walec na Homarowej będzie mógł tylko zatańczyć walca - angielskiego, jak angielska flegma.
w dalszej części felietonu o remoncie ulicy Grunwaldzkiej, nierównościach na Homarowej i modernizacji ul. Cieszkowskiego
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień