Rzecznik MON: Ukryto materiały o katastrofie
Bartłomiej Misiewicz powiedział w TV Republika, że zniszczenie dokumentów było jedną z przesłanek powołania komisji.
Podkomisja będzie badać przyczyny katastrofy smoleńskiej. Misiewicz mówił, że minister Antoni Macierewicz skieruje do prokuratury pytanie, czy zapoznała się z zapisami dziennika przed jego zniszczeniem.
Misiewicz mówił w programie „Polityczna kawa” w TV Republika, że podkomisja powołana przez ministra Macierewicza daje wreszcie możliwość obiektywnego zbadania katastrofy.
Przekonywał, że ekspertów do grona badaczy wybierano, kierując się ich kompetencjami, nie poglądami. W ocenie Misiewicza krytycy powołania podkomisji nie są wiarygodni.
- Dla mnie te tzw. autorytety straciły swoją wiarygodność już wcześniej, przykład samego Jerzego Millera, który podpisał memorandum i oddał Rosjanom czarne skrzynki. Dzisiaj mamy siedem czarnych skrzynek z wersjami różniącymi się o dwie minuty. Wiemy, że bardzo dużo materiałów zostało ukrytych przed opinią publiczną. Myślę, że po każdym posiedzeniu podkomisji będą wydawane komunikaty - dodał w niedzielę rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz.
Mówił też, że przez ostatnich sześć lat wmawiano Polakom nieprawdę w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Powołanie podkomisji smoleńskiej krytykuje opozycja. Rafał Grupiński (PO) powiedział, że „kłopot z komisją Macierewicza polega na tym, że będzie ona musiała rozprawić się z ponad setką swoich wcześniejszych hipotez”.
Cezary Tomczyk z PO przypomina, że w komisji Macierewicza zasiądą specjaliści, którzy pracowali w jego zespole smoleńskim w poprzedniej kadencji Sejmu. - Ci ludzie wielokrotnie się skompromitowali, tylko dzisiaj weszli na kolejny poziom, bo będą kompromitować już nie tylko siebie i Antoniego Macierewicza, ale również nasz kraj - mówił w rozmowie z AIP.
Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL ocenił w Polskim Radiu, że będzie to kolejne rozdrapywanie ran, będzie więcej tworzenia jakichś wersji, może nawet mitów.
- Macierewicz powinien zważać na słowa i gesty, ponieważ teraz wyraża wolę państwa. Mamy nadzieję, że nie będzie to dążenie do udowodnienia zamachu, ponieważ przyczyny zdarzenia znamy, to była katastrofa - oceniła Monika Rosa z Nowoczesnej.
Tomasz Plaskota