Rzecznik KRS: W Polsce to trybunał kontroluje prawo
To sytuacja, która nie miała jeszcze miejsca w Polsce po 1989 r. – mówi sędzia Waldemar Żurek, rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa
Co Pan sądzi o liście ministra sprawiedliwości do sędziów TK?
Nie podoba mi się ten list. Minister ma prawo do własnego poglądu prawnego. Zaś fragment listu, że „prokurator generalny będzie wdrażał i stosował procedury kontrolujące prawo, należy to przedłożyć wszystkim sędziom”, to taka zawoalowana groźba wobec sędziów, żeby nie łamali prawa, według interpretacji ministra. A to TK_w Polsce jest najwyższym organem, który kontroluje prawo. Konstytucja tak wyposażyła TK, że ma on równoważyć dwie pozostałe władze. A dziś władza wykonawcza mówi nie, ostateczna decyzja i słowo ma należeć do nas. To złe.
Jakie skutki może przynieść przedłużanie się sporu wokół TK?
Skutki negatywne dla Polski, zewnętrzne, dlatego że zostaniemy uznani za państwo, gdzie nie ma przestrzeganych standardów demokracji. Każde przedłużenie procesu to podstawa skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Zostaniemy uznani za państwo, gdzie nie przestrzega się standardów demokracji. Może być też przełożenie bezpośrednie na obywatela. Bo trybunał może uznać, że ustawa o ustroju rolnym jest niezgodna z konstytucją, bo narusza prawo własności, i gdy ktoś będzie chciał sprzedać kawałek swojej ziemi, urzędnik powie nie.
Co może nastąpić po rozprawie dotyczącej Kodeksu wyborczego?
Trudno przesądzać. Możemy mieć rozstrzygnięcie, które da komisarzowi wyborczemu uprawnienie ingerujące w prawo gmin dostosowania prawa miejscowego. Może się też okazać, że TK uzna, że takie działania komisarza nie były sprzeczne z konstytucją. Ma to znaczenie dla obywatela, bo to będzie oznaczać, jak liczymy głosy. A to może wpływać na wyniki wyborcze i na liczbę mandatów w wyborach samorządowych. Śledzimy uważnie, jakiej treści będzie to rozstrzygnięcie TK.
rozmawiał Piotr Mieszkowski