Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH: O szopkach bożonarodzeniowych
Do tradycji bożonarodzeniowej należą między innymi szopki. Szopka najczęściej ma formę makiety przedstawiającej wnętrze stajni betlejemskiej w noc podczas której narodził się Jezus Chrystus. Najczęściej szopki są wykonywane jako miniatury, ale bywają także konstrukcje rzeczywistej wielkości.
Kultura ludowa krajów Europy zwykle sprawiała, że szopki nawiązywały do kształtu i proporcji budowli wykorzystywanych jako nocne schronienie w danym kraju przez pasterzy, którzy „trzód swych strzegli”, stąd mają nieco różniące się kształty w zależności od kraju, a nawet w zależności od regionu. W Polsce pod tym względem wyróżniają się szopki wykonywane przez górali. Zupełnym ewenementem są tradycyjne szopki krakowskie, których kształt nawiązuje do Katedry Mariackiej znajdującej się na krakowskim rynku, ale to jest wyjątek od reguły. Typowe szopki raczej przypominają chaty pasterzy.
Na Bliskim Wschodzie a także w południowych krajach Europy twórcy szopek nawiązują do historycznego faktu, że prawdziwym miejscem Narodzenia była grota w Betlejem, która służyła także jako szopa dla hodowanych zwierząt, ale która z chatami pasterskimi w rozumieniu europejskim nie miała żadnych wspólnych elementów. Grota to grota, więc jej odtworzenie (umowne) w owych szopkach jest całkiem odmienne.
Niezależnie od tego, jak owa szopka jest artystycznie odwzorowana – jej zawartość jest zawsze podobna. Zawsze dominują trzy postacie: małego Jezusa, Marii oraz Józefa. Dodatkowo bywają postacie Trzech Króli, pasterzy, aniołów i zwierząt, zwłaszcza osiołków i owiec. Często jest też próba zasygnalizowania Gwiazdy Betlejemskiej, ale tu tradycja wywodząca się od Giotta (fresk w kaplicy dell’Arena w Padwie, 1305 rok) odtwarzania jej jako gwiazdy z ogonem (komety) przeczy faktom znanym astronomom, że w rozważanym okresie komety nad Betlejem być nie mogło.
Dużym powodzeniem cieszą się „żywe szopki”, gdzie wystawiane są także żywe zwierzęta, a czasem także ludzie odgrywający określone role. Tradycja mówi, że pierwszą taką szopkę prezentować św. Franciszek w 1223 roku w Greccio.
Większość szopek przedstawiana jest jako samotna chata (lub grota) bez szerszego tła. Są jednak także odmienne tradycje. W Neapolu na przykład wystawiane są szopki nazywane Presepe napletano, w których wokół miejsca narodzenia Jezusa przedstawiony jest krajobraz z łatwa do identyfikacji architekturą Neapolu lub jego okolic. Można to interpretować jako proklamację: Chrystus narodził się u nas!
To zbliżenie unikatowego wydarzenia z szopki betlejemskiej do kontekstu codziennej rzeczywistości akcentowane jest w różnych krajach w różny sposób. Na przykład w Katalonii (Hiszpania) w pobliżu tradycyjnego układu figurek Jezusa, Marii i Józefa na zewnątrz szopki konieczne jest dodanie figurki el Caganer (defekator) – człowieka wypróżniającego się. Dla nas szokujące, dla nich naturalne.
Szopki budowane są najczęściej w kościołach i czasem w miejscach publicznych (na przykład sławne i podziwiane szopki na placu św. Piotra oraz na Schodach Hiszpańskich w Rzymie) albo szopki pływające na jeziorze Wörthersee w Austrii. Ale Niemcy mają tradycję również szopek domowych, umieszczanych w salonie i często podziwianych przez sąsiadów. Podobna tradycja jest również kultywowana w Meksyku.
Obok szopek dużych, okazałych, tworzone są szopki miniaturowe, zachwycające tym, jak wiele treści można zawrzeć w bardzo małej formie. Artystą tworzącym takie szopki w łupinach orzecha jest Ferdinand Elighofer.
Ciekawe są także szopki w postaci dioramy czyli obrazu dwuwarstwowego. Oglądana przy odpowiednim oświetleniu diorama przypomina trójwymiarową aranżację (jak typowa szopka), a jest tylko obrazem.