Rynek mieszkaniowy 2021. Po mieszkania ustawiają się kolejki, a ceny nie spadły
- Jest duży popyt na mieszkania z czasów PRL. Obecna sytuacja ten PRL przypomina. Po mieszkania ustawiają się kolejki, jak za peerelowskich lat - mówi agent nieruchomości.
Mężczyzna w branży nieruchomości działa od początku lat 90-tych. Takich czasów jak kilkanaście ostatnich miesięcy nie pamięta. - Obecnie finalizujemy nawet dwie transakcje dziennie. Zanim pojawił się koronawirus, sprzedawaliśmy po 2-3 nieruchomości tygodniowo. Zaznaczam: nieruchomości, bo to nie były zawsze mieszkania. Domy czy działki budowlane też.
Narodowy Bank Polski wskazuje, że pierwszy kwartał tego roku przyniósł kolejne podwyżki cen mieszkań. Po pierwszym kwartale cenowe wzrosty nadal nam towarzyszą. Im mniejszy metraż, tym większe wzrosty cen. Najmniejsze mieszkania na rynku wtórnym przez ostatni rok podrożały nawet o 20 proc. W przeliczeniu na metr, klitki wciąż są najdroższe, a i tak cieszą się popytem.
Na początku lata zeszłego roku, a więc gdy rynek nieruchomości zaczynał ożywać po pierwszym lockdownie, sprzedawały się przede wszystkim mieszkania. Od początku 2021 r. widać wzrost zainteresowania zakupem gruntów, w tym głównie działek budowlanych, i domów. Budujemy i kupujemy domy oraz działki pod te domy, bo marzymy o ogrodzie i większej przestrzeni do życia. Taką potrzebę zaczęliśmy odczuwać w dobie obostrzeń.
Więcej o sytuacji na rynku nieruchomości przeczytasz w pełnej wersji artykułu. Zapraszamy!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień