Rycerska spółka ma na koncie miliony. Pożyczyła je gmina
Władze Byczyny początkowo chciały pożyczyć pieniądze od Chińczyków. Utworzyły jednak spółkę komunalną, której prezesem została szeregowa urzędniczka. Spółka pożyczyła od TFI 65 milionów na duże inwestycje gminne.
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Byczynie radni przegłosowali wniosek, w którym żądają od burmistrza Roberta Świerczka informacji o wszystkich wydatkach Rycerskiej Byczyny. Jest to utworzona w marcu spółka komunalna, która dysponuje ogromnym budżetem w wysokości 65 milionów zł. Miliony pożyczyła od Komunalnego Funduszu Inwestycyjnego Zamkniętego, należącego do towarzystwa funduszy inwestycyjnych AgioFunds.
- Utworzenie spółki i zaciągnięcie kilkudziesięciu milionów złotych pożyczki to zagranie va banque władz Byczyny. Skrajnie ryzykowne
- Skład rady nadzorczej Rycerskiej Byczyny od początku budził wiele wątpliwości. Obecny wiceprzewodniczący Arkadiusz Kliza jest jednocześnie prezesem spółki K&W, która wykonuje odpłatnie usługi finansowe wobec spółki. Czy ta sama osoba może jednocześnie pracować dla spółki i nadzorować ją?
- Paweł Płaza jednocześnie zasiadał w radach nadzorczych dwóch spółek komunalnych: Rycerskiej Byczyny i Hydrokomu, mimo że zabrania tego Ustawa o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień