Ruszyli do sprzątania przystani nad Wisłą
Jak się spodziewano, śmieci w Ciechocinku było sporo. Niektóre zaskoczyły zbierających.
Inspiracją był Dzień Ziemi obchodzony 25 kwietnia. Wystarczyło hasło, a kilkanaście osób pełnych zapału stawiło się do społecznej pracy na ciechocińskiej przystani. To nie pierwsza taka oddolna inicjatywa. Ci, którzy brali udział w takich akcjach w latach poprzednich wiedzieli, że po sprzataniu będą „pogaduchy” przy ognisku i przy znakomitej zupie z kociołka.
- Spotkaliśmy się w niedzielę o godzinie dziewiątej. Przybyło siedemnaście osób - opowiada Marcin Strych, inicjator akcji, miejski radny i doświadczony wodniak. - Każdy z uczestników dostał worki i rękawice i zaczęło się sprzątanie.
Nadwiślańsie tereny na końcu ulicy Lipnowskiej to miejsce chętnie odwiedzane przez mieszkańców i gości uzdrowiska, amatorów kontaktu z przyrodą, opalania się, pływania, grillowania czy wędkowania. Niestety, nie wszyscy pozostawiają to miejsce w stanie, w jakim je zastali lub chcieliby zastać. Świadczą o tym „plony” corocznych akcji takich jak ta w minioną niedzielę.
Uczestnikom zapowiedziano, że najciekawsze znalezisko zostanie nagrodzone nagrodą -niespodzianką.
- Zebraliśmy trzydzieści cztery duże worki pełne puszek, butelek, toreb foliowych. Wśród znalezisk były części samochodowe, odzież, materiały budowlane, a nawet siedemnastocalowy komputerowy monitor - informuje Marcin Strych. Konkurs wygrała Wanda Wasicka, która znalazła monitor. Nagrodą był atlas fotograficzny i szampan. Zwycięzczyni przyjechała na akcję wraz z mężem z Nieszawy.
Marcin Strych podkreśla, że w sprzątanie bardzo zaangażowali się słuchacze Uniwersytetu dla Aktywnych.
- Jestem im bardzo wdzięczny, podobnie jak rodzicom, którym towarzyszyły dzieci sprzatające razem z nami. To było pracowite, pożyteczne, ale i miłe wielopokoleniowe spotkanie - mówi.
Iuż teraz nasz romówca zaprasza na przyszłoroczne sprzątanie, bo trudno uwierzyć, żeby nagle zmieniły się nawyki niektórych i wszyscy zaczną jak należy zabierać ze sobą śmieci, które powstały podczas pobytu nad wodą.
Akcję sprzątania wsparła ciechocińska spółka komunalna Ekociech, która „zajęła się” zebranymi śmieciami.
Tradycyjnie na zakończenie wspólnej kilkugodzinnej pracy rozpalono ognisko i raczono się zupą z żeliwnego kociołka, zwaną znakomitą tradycyjną flisacką prażonką.