Ruchy miejskie nigdy nie były przed wyborami tak zjednoczone [OPINIA]
- Nigdy wcześniej, w sytuacjach przedwyborczych w 2010 r. i 2014 r., w Poznaniu nie powstała tak szeroka koalicja wyborcza ruchów miejskich, tak bardzo zjednoczona! - pisze Lech Mergler, wiceprezes Stowarzyszenia Prawo do Miasta.
W „Głosie Wielkopolskim”, obok niedługiej informacji o prezentacji przez Społeczną Koalicję Prawo do Miasta programu wyborczego, ukazał się kilkakrotnie dłuższy materiał red. Błażeja Dąbkowskiego pod prowokującym (zwłaszcza dla niektórych) tytułem „Społecznicy kolejny raz podzieleni”.
Jest dość oczywiste, i poniekąd zrozumiałe w trudnych dla tradycyjnych mediów czasach, iż newsem nie jest doniesienie, iż pies pogryzł człowieka tylko odwrotne: że to człowiek pogryzł psa. Biedny pieseł... I jakoby z taką sytuacją mamy tu mieć do czynienia. Nie jest specjalnym newsem program społecznego komitetu wyborczego, newsem ma być to, że się ona rozpada, dzieli. W każdym zresztą poznańskim komitecie wyborczym media wytropiły jakieś tego rodzaju intrygujące sytuacje: a to szarogęszenie się jednego posła – pełnomocnika wyborczego, a to interesy z kumplami kandydata na prezydenta, a to spór o miejsca na listach między kandydatem a szefem miejskich struktur partyjnych. Więc i na komitet ruchów miejskich powinno się coś znaleźć.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień