Rozpoczął się sezon grzewczy. Czy czekają nas podwyżki?
Rozpoczął się właśnie sezon grzewczy i wzrosły ceny węgla. Większe podwyżki będą w przyszłym sezonie, bo miejskie ciepłownie muszą być zmodernizowane.
Czarne złoto to w Polsce wciąż główne źródło ciepła. To jednak towar deficytowy, dlatego jego ceny drastycznie rosną. Tona węgla w niektórych punktach sprzedaży opału podrożała o 60 złotych. Dziś płacimy więc za nią około 760 złotych.
Podwyżki odczują przede wszystkim mieszkańcy wsi - jak wynika z danych GUS aż 75 procent wiejskich gospodarstw ogrzewa swoje domy węglem.
W mniejszym - na razie - stopniu zmiany odczują mieszkańcy miast. Chociaż i tutaj co piąty dom ogrzewany jest węglem, zwłaszcza te w starych kamienicach w centrum miasta, to większość podłączona jest do miejskiej sieci ciepłowniczej (co ciekawe, źródłem jej ciepła w 75 procentach jest też... węgiel).
W dalszej części artykułu:
- Ile ostatecznie zapłacimy za ogrzewanie?
- Jakich zmian w ciepłownictwie wymagają nowe unijne przepisy?
- Do kiedy z poznańskich domów będą musiały zniknąć przestarzałe, pozaklasowe kotły i piece (w tym piece kaflowe)?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień