Różne twarze innowacji, czyli co można wydrukować w 3D
Czerwcowe targi Innowacje Technologie Maszyny były okazją, by poznać najnowsze technologie możliwe do zastosowania i już stosowane w przemyśle. Jedną z nich jest druk 3D. Czym tak naprawdę jest?
Druk 3D już nie eksperymentalny
3D Solutions to ekspozycja na targach Innowacje Technologie Maszyny poświęcona trójwymiarowemu drukowi. Choć to wciąż stosunkowo nowa technologia, zdobywa w Polsce coraz to nowe przyczółki.
- Powiedziałbym, że druk 3D jest na etapie adaptowania się do polskiego rynku
- mówi Przemysław Lenczowski z firmy Materialise. - Z naszych doświadczeń wynika, że obecnie osoby, z którymi się stykamy, dzielą się na tych, którzy tę technologię znają, na tych, którzy znają i używają oraz tych, którzy... nie mają o niej pojęcia - dodaje.
Ekspozycja ma szansę trafić do wszystkich. Jak podkreśla Przemysław Lenczowski, obecność na poprzednich targach ITM zaowocowała nowymi kontaktami, a co za tym idzie zamówieniami.
Co można zrobić na drukarce trójwymiarowej? Praktycznie nie ma ograniczeń. Na stoisku firmy Materialise można było zobaczyć zarówno oprawki okularów, części urządzeń, prototypy sprzętu AGD, a nawet... pojazd napędzany wkrętarką.
- Co do zasady, druk 3D ma mniej ograniczeń niż tradycyjna obróbka materiałów i pozwala na przyspieszenie całego procesu
- mówi Lenczowski. - Drukowane oprawki dla firmy Hoya są spersonalizowane - mają wymiary dopasowane do konkretnej twarzy.
Zaś pojazd napędzany wkrętarką Bosch o nazwie Moth to prototyp autorstwa studentów Politechniki Poznańskiej, wykonany na konkurs, drukowany w 85 proc.
Metal też do druku
Z drukiem 3D kojarzą się przede wszystkim tworzywa sztuczne, ale technologia ta pozwala także na obróbkę metalu.
- Ta technologia jest stosowana na ogół w przypadku elementów metalowych, które z racji poziomu swojego skomplikowania są trudne do wyfrezowania
- wyjaśnia Łukasz Żrodowski z 3D Lab. - Jej zastosowanie ma także sens tam, gdzie mamy do czynienia z bardzo drogimi materiałami, jak tytan, złoto czy niektóre stopy aluminium.
Druk 3D, w przeciwieństwie do tradycyjnej obróbki, niemal nie pozostawia odpadów. O oszczędności czasu już nie wspominając.
W praktyce wygląda to tak, że na dysk roboczy drukarki jest rozpylany, warstwa po warstwie, sproszkowany metal, który jest kształtowany według zadanego wzoru. Resztki są zużywane ponownie.
- Do tego technologia ta oszczędza energię - podkreśla Łukasz Żrodowski.
Jak twierdzi, obecnie w Polsce druk 3D coraz częściej jest wykorzystywany do produkcji - np. zindywidualizowanych implantów medycznych.