Różne nastroje Polaków [wideo]
Polscy siatkarze z dużą pewnością siebie przystępują do meczu z Iranem. Z kolei szczypiorniści muszą dziś pokonać Niemców.
Wystarczyła jedna kolejka w turnieju olimpijskim, by od razu sypnęło niespodziankami - w grupie A Kanada pokonała USA, a w grupie B dzisiejszy rywal Polaków uległ 0:3 Argentynie. Gdy do tego dodamy mimo wszystko niespodziewanie wyraźną porażkę Francuzów z Włochami i stracone sety Rosjan z Kubańczykami oraz Brazylijczyków z Meksykanami, to tym bardziej trzeba docenić koncentrację biało-czerwonych.
- We wtorek będzie fajna okazja sprawdzić, na jakim etapie jesteśmy w tym turnieju i czy gramy już na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że uda nam się zwyciężyć i będziemy walczyć o zajęcie pierwszego miejsca w grupie - mówi Bartosz Kurek, który obok Kubiaka był najskuteczniejszym graczem w meczu Egiptem, wygranym 3:0.
Mecze z czołowym azjatyckim zespołem najczęściej są bardzo zacięte, z ostatnich siedmiu aż cztery zakończyły się w tie-breaku, a grane na przewagi sety też nie są rzadkością. - Wiadomo, że to bardzo wymagający rywal. Na pewno ten przeciwnik jest znacznie bardziej wymagający niż pierwszy - mówi rozgrywający Grzegorz Łomacz.
Polskie szanse medalowe w Rio: Siatkarze (źródło: Press Focus/x-news)
Ekspresyjna radość
Po zakończeniu spotkania z Egiptem polscy siatkarze w mocno ekspresyjny sposób pokazali swoją radość, tańcząc na środku boiska. - Nie każdego dnia wygrywa się mecz na igrzyskach olimpijskich i ta wielka radość po ostatnim gwizdku tym była spowodowania. Nie ustalaliśmy tego przed meczem, ale widać, że to będzie chyba tradycja. Że te zwycięstwa, które, mam nadzieję, będziemy zbierać, będziemy celebrować - wyjaśnił Kurek.
Polscy gracze sprawiają wrażenie pewnych siebie, ta pewność, nieobecna przynajmniej od bardzo pechowo przegranego turnieju o Puchar Świata w ubiegłym roku, aż z nich bije. - W zespole jest świetna atmosfera i cieszy nas każdy punkt, każdy set i każde zwycięstwo, a skala trudności przeciwnika nie jest ważna. Przyjechaliśmy tutaj, żeby wygrać z każdym. I każdego przeciwnika szanujemy dokładnie tak samo - przekonuje rozgrywający Fabian Drzyzga.
Kolejne zwycięstwo polski zespół chce odnieść już dzisiaj. Mecz z Iranem, który pokaże TVP 1, rozpocznie się o godz. 22.05 czasu polskiego.
Wszystko do poprawki
W innym nastroju są polscy szczypiorniści, którzy na inaugurację igrzysk przegrali z gospodarzami 32:34.
W meczu z Brazylią szwankowało wszystko - polski zespół grał niepewnie w ataku, notował wiele strat, a w obronie nie potrafił powstrzymać napędzanych dopingiem publiczności gospodarzy. Polacy przegrali dwoma golami, ale martwi, że stracili aż 34 bramki. Może nie poradzili sobie z presją gry przeciwko gospodarzom?
Stres? W domu stres, na wyjeździe stres. Co to ma być? - wściekał się trener Talant Dujszebajew.
- Bez przesady, graliśmy już przy głośniejszych kibicach, to nam kompletnie nie przeszkadzało. Po prostu zabrakło nam chłodnej głowy - przyznaje Karol Bielecki, najskuteczniejszy po skrzydłowym Michale Daszku polski zawodnik w meczu z Brazylią, zdobywca 7 bramek. Daszek rzucił 1 gola więcej.
- Przegrywaliśmy od samego początku i za szybko próbowaliśmy odrobić straty. Tak grać się nie da. Do tego doszła świetna gra na początku meczu brazylijskiego bramkarza i zrobił się problem. Taktyka była dobra, ale jej nie zrealizowaliśmy - uważa bramkarz Sławomir Szmal.
Polskie szanse medalowe w Rio: Szczypiorniści (źródło: Press Focus/x-news)
Trener jest krytyczny
Trener biało-czerwonych bardzo krytycznie ocenia postawę swojej drużyny w premierowym starciu w Rio.
Od samego początku graliśmy źle, i w defensywie, i w ofensywie. Musimy wstać i być gotowi na mecz z Niemcami - dodaje szkoleniowiec.
Polacy mają nadzieję, że choć przed nimi jeszcze trudne mecze, to będzie im się grało już łatwiej, także w dzisiejszym spotkaniu z Niemcami. - Pierwszy mecz w turnieju to zawsze są wielkie emocje. Przed nami jeszcze cztery spotkania w grupie i wszystkie będą bardzo ważne - dodaje popularny „Kasa”.
Mimo porażki biało-czerwoni wyglądali na spokojnych. - Mam nadzieję, że w meczu z Niemcami pokażemy nasze umiejętności i zdobędziemy dwa punkty. Umiemy zagrać dobry mecz, ale z Brazylią zagraliśmy słabo - mówi Bielecki.
Niemcy, którzy odważnie deklarują, że do Rio przylecieli po złoto, są rywalem z najwyższej półki. W styczniu wygrali mistrzostwa Europy, które odbyły się w Polsce, i po kilku latach wyraźnego kryzysu wracają do światowej czołówki.
Już pierwsza kolejka w grupie B pokazała, że walka o awans do ćwierćfinału może być bardzo wyrównana, a żadna z drużyn nie wygrała wysoko - Niemcy trzema golami pokonali Szwedów, Polacy dwoma przegrali z Brazylią, a Egipcjanie mocno postraszyli Słoweńców, ulegając im tylko jedną bramką.
Dujszebajew już przed turniejem tonował hurraoptymistyczne nastroje. - Słyszałem przed turniejem, że naszym celem powinno być miejsce na podium, ale spokojnie, nie tak szybko. Najpierw skupmy się na awansie do półfinału. Na razie przegraliśmy tylko pierwszy mecz - dodaje.
Mecz Polska - Niemcy rozpocznie się o godz. 16.30. Pokaże go TVP 2.