Rozmowa z generałem Jarosławem Kraszewskim, byłym dyrektorem Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN
Trzeba dobrze zrozumieć piąty artykuł, zrozumieć, na czym polega zaangażowanie Sojuszu. Zdawać sobie sprawę z tego, że my, państwo członkowskie, musimy zrobić wszystko, żeby Sojusz miał gdzie przyjechać - mówi, w rozmowie z Marcinem Kędryną generał Jarosław Kraszewski
Przez lata można było podejrzewać istnienie w naszym kraju doktryny: jeżeli wybuchnie wojna, to i tak nie mamy szans, więc lepiej wydajmy pieniądze na polityczne przydatne cele. Co się zmieniło?
Zbiegło się parę czynników. Polska, jako państwo flankowe, bezpośrednio sąsiadujące z państwem, na terenie którego trwa konflikt zbrojny, wobec tego, co robi Federacja Rosyjska, ma braki w systemach obronnych. W systemie obrony powietrznej, w systemie obrony przeciwrakietowej. Okazuje się, że musimy dywersyfikować systemy przeciwpancerne, w tym też amunicję krążącą. Musimy mieć trochę dronów. Musimy wymienić bojowe wozy piechoty (BWP). No i musimy zbudować tę najsilniejszą pięść każdej armii, czyli broń pancerną. Czołgi wraz z zapleczem.Mamy do tego jeszcze ustawę o obronie ojczyzny, która nakreśla znacząco zwiększoną liczebność sił zbrojnych, a jak zwiększona liczebność sił zbrojnych, to potrzeba więcej wyposażenia.
Po HIMARS-ach broń pancerna. Kolejne informacje o zakupach dla wojska robią coraz większe wrażenie.
Jest to poważne przedsięwzięcie. Poważne i bardzo potrzebne, bo w czołgach i BWP-ach (bojowych wozach piechoty) to raczej kulejemy.
Co ma zastąpić nasze BWP-y?
670 sztuk AS21 Redback. Bardziej odporny, szybszy, lepsze działo, lepszy system kierowania ogniem. Nasze BWP dawno wymagały wymiany.
Jakiego bojowego wozu piechoty używają na Ukrainie Rosjanie?
BWP-1, praktycznie to samo, co nasze. Tyle że nasze mają lekko przerobioną wieżę.
Ukraińcy twierdzą, że zniszczyli ich ponad cztery tysiące.
To mówi wiele o ich przydatności na linii frontu. Od dawna mówiło się o tym, że trzeba je wymienić.
Słyszałem - mniejsza z tym czyją - opinię, że - cytuję - kupujemy zbyt duże wolumeny.
Musimy pamiętać, że w Polsce wojsko w sytuacji wojny powołuje rezerwistów. Musimy więc mieć tyle sprzętu, by uzbroić powołanych w powszechnej mobilizacji. Patrząc na zakupy, nie możemy więc patrzeć tylko na cztery dywizje, które mamy w czasie pokoju. W sytuacji wojny będzie ich więcej.
Ile?
Na to pytanie nikt nie odpowie, bo to jest tajemnica. Więcej. Wymieniając BWP, wymieniamy nie tylko te, które są używane w czasie pokoju. Musimy wymienić też te, które czekają na wojnę. To samo jest z czołgami i z artylerią.
W perspektywie historycznej są to chyba największe takie zakupy?
Jeżeli wliczyć w to HIMARS-y, a czekamy tylko na decyzję Stanów Zjednoczonych, to będzie to potężne wyzwanie logistyczno-szkoleniowo-infrastrukturalne.
Ile potrwa, nim to wszystko będziemy mieć u siebie? HIMARS-y to z 10 lat, a reszta?
To też będzie rozłożone w latach, bo budżetu państwa, mając na uwadze światowy kryzys, chyba nie stać na to, żeby wydać te pieniądze w ciągu dwóch lat.A z drugiej strony trzeba pamiętać, że ci, którzy to produkują, też nie mają nieograniczonych możliwości. Część sprzętu Koreańczycy mają na placu, a reszta będzie produkowana, również w Polsce.
Wiedzieliśmy, że Koreańczycy robią dobre telefony, świetne telewizory, coraz lepsze samochody, ale o tym, że robią sprzęt wojskowy, to nie słyszeliśmy wcześniej.
K2 Black Panther, który od nich kupujemy, to jest czołg lekki, a nam takie czołgi są potrzebne tam, gdzie nasz teren jest trudno dostępny. Czołgi średnie i ciężkie mają najmocniejszą osłonę balistyczną - najgrubsze pancerze, ale ze względu na masę i prędkość nie w każdym terenie da się je wykorzystywać. A czołgi lekkie są potrzebne na Podkarpaciu, Podlasiu czy Mazurach. Tzw. eksperci mówią, że to nowy, kolejny system, który spowoduje problemy logistyczne. A tam zespół napędowy - silnik i skrzynia - jest jak w Leopardzie czy Krabie. Nowością jest Abrams, a reszta - to ten sam bądź bardzo podobny system logistyczny.
A samoloty?
Fachowcy, do których mam zaufanie, mówią, że FA-50 to dobre myśliwce. Zanim przyjdą F-35 to minie trochę czasu i jeżeli jest taka możliwość, to trzeba brać. My swojego samolotu nie zrobimy. A jeżeli zrobimy, to nie wcześniej niż za dziesięć lat.
Skąd weźmiemy żołnierzy do obsługi?
O to nie musimy się martwić. Została zwiększona liczebność sił zbrojnych. Nabór cały czas trwa. Już powinniśmy szkolić nowych żołnierzy z obsługi nowego sprzętu.
Opłaca się dziś pójść do wojska? Słyszę, że dużo żołnierzy przechodzi teraz do cywila. Byli przekonani, że to jak normalna praca od siódmej do piętnastej, a wylądowali na granicy…
Teraz mamy wojsko przywiązane do jednego miejsca. Nowa ustawa daje resortowi możliwość przeniesienia żołnierza, jeśli zajdzie taka potrzeba. Część żołnierzy stwierdziła, że to nie jest im na rękę i rezygnuje ze służby. To ja się pytam, a jakby wybuchła wojna, to też ci żołnierze powiedzą, że nie jadą, bo oni się umawiali na wojsko, ale żeby wojny nie było?
Opłaca się być w wojsku? Ile zarabia żołnierz?
Powtórzę za rektorem Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, „pielęgniarką nie opłaca się być, natomiast jest warto być”. Ile zarabia? Szeregowy ma przeszło 3 tysiące na rękę. To nie są niskie zarobki. To jest stabilna praca z możliwością uzyskania mieszkania służbowego. Do tego jest ścieżka kariery. Dla tych, którzy mają jakieś ambicje, nie oznacza, że jak on szeregowym przyszedł, to szeregowym umrze. W wielu przypadkach przychodzą szeregowi już z wykształceniem, w wielu przypadkach wojsko kieruje ich na kursy oficerskie. Możliwości rozwojowych jest sporo.
Odnoszę wrażenie, że jesteśmy w dużo bezpieczniejszej sytuacji dziś, niż byliśmy rok temu. Państwo myśli poważnie o bezpieczeństwie. Stacjonuje więcej amerykańskich żołnierzy, więcej jest sprzętu wojennego do obrony, no i Rosja wykrwawia się na Ukrainie. Jest słabsza.
Szczyt w Madrycie zaowocował tym, że zwiększono liczebność amerykańskich sił zbrojnych na flance wschodniej, w szczególności w Polsce - relokacja dowództwa V Korpusu. I jak ktoś powie, a gdzie żołnierze, to od razu odpowiadam, że dowództwo jest ważniejsze, bo to ono decyduje w strukturach wojskowych. Mamy przerzuconą 82. dywizję, mamy międzynarodową dywizję w Elblągu, mamy korpus natowski w Szczecinie i to stwierdzenie, że jesteśmy bezpieczniejsi niż rok temu absolutnie ma swoje uzasadnienie. Do tego zdaliśmy sobie sprawę z tego, że sztuczne komplikowanie procedur zakupowych nie zwiększa liczby nowego sprzętu. Sytuacja na Ukrainie przyśpieszyła decyzje MON. Pojawiają się oczywiście pytania, co na tym zyska polski przemysł obronny. Ale przecież przemysł zbrojeniowy także zyskuje, że wspomnę tylko Hutę Stalowa Wola, która dzięki kontraktowi koreańskiemu będzie miała co robić przez dziesiątki lat. HSW będzie się musiała rozwijać. Zyskają na tym mieszkańcy, zyska miasto.
A przypomnijmy sytuację z roku 2014, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę. Gdzie wtedy byliśmy?
Ciemny to był czas dla wojska. Likwidowanie jednostek, zmniejszanie stanów jednostek… tworzenie jakichś dziwnych tworów… Ale to się nie działo wyłącznie w Polsce. To była tendencja europejska. Cięli Niemcy, Benelux. Belgia pozbyła się praktycznie wszystkiego, bo drogie. Niemcy miały mniej sprawnych czołgów niż Polska…
Po co się mamy zbroić, skoro przyjedzie US Army i nas obroni. Tak myślą Niemcy. My sobie na coś takiego nie możemy pozwolić.
Trzeba dobrze zrozumieć piąty artykuł, zrozumieć na czym polega zaangażowanie Sojuszu. Zdawać sobie sprawę z tego, że my, państwo członkowskie, musimy zrobić wszystko, żeby Sojusz miał gdzie przyjechać. To nie jest tak, że usiądziemy na zachodzie Polski i poczekamy, aż przyjadą i nas obronią. Polska od samego początku, jak tylko weszliśmy w struktury Sojuszu, zwiększała systematycznie swój udział w przedsięwzięciach szkoleniowych, misjach, no i zwiększała swój budżet obronny. Pokazaliśmy, że jesteśmy wiarygodni, najbardziej chyba w Europie.
Ostatnie pytanie. Nie żal ci, że nie służysz?
Żal, ale co zrobić…
________________________________________________________
Tegoroczne Święto Wojska Polskiego 15 sierpnia polska armia będzie przeżywać w oczekiwaniu na dostawy nowej broni, która będzie w dużych ilościach napływać w kolejnych latach.
Polscy żołnierze już zaczęli szkolenia na czołgach M1A2, zwanych Abramsami, które w liczbie 250 sztuk zakontraktował MON na potrzeby polskiej armii.
To jednak nie wszystko. W czerwcu szef MON Mariusz Błaszczak poinformował o zakupie systemów zbrojeniowych z Korei Południowej. Będzie to 48 samolotów myśliwskich FA-50 oraz co najmniej 180 czołgów K2.
FA-50 to południowokoreański samolot szkolno-bojowy produkowany od 2002 przez Korea Aerospace Industries przy współpracy z amerykańskim koncernem Lockheed Martin. Jest to jedna z najnowocześniejszych maszyn szkolno-bojowych na świecie o metalowej konstrukcji ze stopów aluminium. Załoga maszyny liczy 2 osoby. T-50 zasilany jest silnikiem turboodrzutowym General Electric F404, która pozwala osiągnąć mu prędkość maksymalną 1,5 Macha oraz lecieć na pułapie 14 630 metrów i osiągać zasięg 1851 km. To jeden z pierwszych południowokoreańskich samolotów naddźwiękowych oraz jeden z niewielu naddźwiękowych samolotów treningowych na świecie. Długość samolotu to 12,98 metra, jego wysokość to 4,78 m. Rozpiętość skrzydeł wynosi 9,17 m, a powierzchnia nośna to 26 mkw. Poza Koreą Południową maszyny użytkuje Indonezja, Filipiny, Tajlandia oraz Irak.
K2 Black Panther (Czarna Pantera) to ultranowoczesny czołg pełen nowych technologii. K2 wszedł do służby w południowokoreańskiej armii w 2014 r. Cena K2 w 2009 roku wynosiła ok. 8,5 mln dolarów za sztukę. K2 jest uzbrojony w działo gładkolufowe CN08 120 mm. Uzupełnieniem jest automat ładujący, podobny do tego zaprojektowanego dla czołgu Leclerc, który umożliwia czołgowi wystrzelenie do 10 pocisków na minutę. Amunicja do głównego działa ładowana jest w 16-pociskowym magazynku. Czołg ma łączną pojemność 40 sztuk amunicji do głównego uzbrojenia.
Felietony Marcina Kędryny:
[polecane]23253795, 23226025, 23199209, 23037493[/polecane]
Wywiady Marcina Kędryny:
[polecane]22684667, 22866315, 22936273, 23283357[/polecane]