Rozbić puzzle z Sopotu
Po dobrym, choć przegranym meczu w Zielonej Górze Polski Cukier wraca do Torunia. Dziś będzie faworytem w starciu z Treflem Sopot.
To dobra okazja, żeby poprawić bilans. Polski Cukier Toruń po porażce z mistrzem Polski spadł na trzecie miejsce. W punktach jest drugi, ale TBL liczy tabelę według procentowej liczby zwycięstw. Pod tym względem lepsi są Czarni Słupsk z bilansem 7-2. Dalej są torunianie i Anwil Włocławek (7-3). To w tej chwili top Tauron Basket Ligi.
Dziś Polski Cukier powinien się umocnić w czołówce, bo będzie zdecydowanym faworytem. Z Treflem ma rachunki do wyrównania z poprzedniego sezonu Obie drużyny do ostatniej kolejki walczył o awans do play-off. Ostatecznie sopocianie zapewnili go sobie, wygrywając ostatni mecz w Lublinie, a o wyższym miejscu w tabeli zadecydował tylko lepszy bilans bezpośrednich spotkań.
Dziś o takiej rywalizacji nie ma mowy, bo obie drużyny dzieli przepaść. Dokładnie 13 miejsc w tabeli, bo Trefl z dwoma zwycięstwami w 10 kolejkach zajmuje przedostatnie miejsce.
- Nie możemy zlekceważyć przeciwnika. Liga jest tak wyrównana, że w każdym mecz musimy zagrać z równie wielką agresją. Jeśli tego nie będzie, to nie wygramy z nikim - przestrzega trener Jacek Winnicki.
Torunianie zresztą sami się o tym przekonali niedawno w meczu z Siarką Tarnobrzeg, który wygrali tylko dzięki niezwykłej serii punktów Danny’ego Gibsona w przedostatniej minucie.
Nie tylko to nakazuje ostrożność przed dzisiejszym meczem. Trefl powoli podnosi się z kryzysu. Sezon rozpoczął od ośmiu kolejnych porażek, ale do Torunia przyjedzie po dwóch z rzędu zwycięstwach (61:48 z Polfarmeksem Kutno i 65:62 z AZS Koszalin). W obu meczach bardzo dobrze zagrał Tyreek Duren, który już na turnieju przed sezonem w Toruniu pokazał dobry basket. Amerykański rzucający jest liderem Trefla ze średnią 16,2 pkt na mecz. Potem jest cała ława nieobliczalnych koszykarzy, którzy raz zaskakują, innym razem zawodzą: Josip Bilinovac, Piotr Smigielski, Marcin Dutkiewicz, groźny pod koszem jest Ater Majok. Trefl za to rozstał się z Gregiem Surmaczem, który przeniósł się do Słupska.
To będzie ciekawe wyzwanie dla Michała Michalaka. Skrzydłowy Polskiego Cukru właśnie w barwach Trefla wkroczył w dorosłą koszykówkę, Sopocie grał cztery sezony. ten ostatni był dla niego lepszy niż debiutancki - jak na razie - w Polskim Cukrze (śr. punktów spadła z 14,2 na 9,6).
- Michał nie pracował nigdy tak w obronie, w Sopocie miał wolną rękę, u nas musi realizować zadania w defensywie i jeszcze coś dodać w ataku. Jego organizm musi to zaadaptować, bo na pewno nie stracił talentu rzutowego - mówi dyrektor Ryszard Szczechowiak.