W piątek Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej na tzw. posiedzeniu aresztowym podejmie decyzję czy rosyjski bankier Jarosław Aleksiejew, zatrzymany w styczniu w Zebrzydowicach, nadal będzie przebywał w bielskim areszcie, czy też decyzji w sprawie ekstradycji będzie oczekiwał na wolności.
44-letni Jarosław Aleksiejew został zatrzymany 25 stycznia w Zebrzydowicach w pociągu relacji Wiedeń – Warszawa na podstawie nakazu aresztowania wydanego w kwietniu 2017 r. przez moskiewski sąd. Zarzuca mu się, że od września 2014 do sierpnia 2015 r., gdy był wiceprezesem Probiznesbanku, wspólnie z innymi osobami w zorganizowanej grupie utworzonej przez prezesów banku, dokonał defraudacji 2,44 mld rubli – miał zatwierdzać i przyznawać kredyty dla kontrolowanych firm, które nie prowadziły żadnej działalności gospodarczej i nie miały szans spłacić tych kredytów.
Aleksiejew zeznając w bielskiej prokuraturze, a później w sądzie przyznał, że jest zaskoczony sytuacją, zatrzymaniem i powagą zarzutów. Stwierdził, że nie wiedział, iż w Rosji trwa postępowanie, a on ma zarzuty.
– Wyjechałem z Rosji w 2015 roku. Przynależę do społeczności w wierze Świadków Jehowy. Od 2013 r. Rosja rozpoczęła prześladowania tej grupy religijnej. To była główna przyczyna wyjazdu z Rosji – tłumaczył.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień