- Obiecywano nam województwo, a proponuje się pustynię gospodarczą - oceniał wczoraj bieżącą sytuację regionu Jan Czechowicz, prezes Słupskiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Jak poinformowano podczas cotygodniowej konferencji prasowej w słupskim ratuszu, samorządowcy i przedsiębiorcy ze Słupska i regionu słupskiego podpisują się pod protestem w sprawie odłożenia w czasie budowy drogi S6. Petycję w tej sprawie zamierzają wysłać do premier Beaty Szydło i wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Liczą, że parlamentarzyści z okręgu gdyńsko-słupskiego zrobią wszystko, aby poprzez decyzję polityczną doprowadzić do wycofania się rządu z tego niekorzystnego dla regionu postanowienia.
Petycja jest rezultatem informacji ze strony Kazimierza Smolińskiego, wiceministra infrastruktury i budownictwa, który w minionym tygodniu zapowiedział w pomorskich mediach, w tym w „Głosie Pomorza”, że droga S6 na odcinku Koszalin - Trójmiasto będzie budowana dopiero po 2020 roku.
- Protest jest niezwykle praktyczny, bo dotyczy przedsiębiorców działających w całym naszym regionie, którzy tu tworzą miejsca pracy. Dzięki nim rozwija się region. Jeśli nie będzie tej drogi, to działania prorozwojowe będą utrudnione - przekonywał prezydent Robert Biedroń.
W podobnym tonie wypowiadali się przedstawiciele przedsiębiorców, którzy brali udział w poniedziałkowej konferencji. Jan Czechowicz, prezes Słupskiej Izby Przemysłowo-Handlowej, mówił wprost o zaniepokojeniu sytuacją, która się wytworzyła. - Niedawno PiS obiecał nam powstanie nowego województwa, aby wzmocnić gospodarczo region, a dzisiaj proponuje się nam pustynię gospodarczą. Dlatego jesteśmy za podpisaniem petycji, która została wypracowana podczas ostatniej Rady Gospodarczej przy prezydencie Słupska - zapowiadał Czechowicz.
- W Izbie przygotowujemy także protest, który będzie obejmował wszystkich przedsiębiorców od Koszalina do Słupska. Myślę, że wspólne nasze działania przyniosą jakieś efekty - zapowiadał także wczoraj w słupskim ratuszu prezes Jan Czechowicz.
W podobnym tonie wypowiadali się przedstawiciele niektórych firm działających w regionie. Przekonywali, że rezygnacja z szybkiej budowy S6 na odcinku Koszalin - Trójmiasto pogłębia wykluczenie komunikacyjne regionu i spowoduje, że turyści będą głównie jeździli do Koszalina i Kołobrzegu, a przedsiębiorcy będą ponosili straty, bo będą wolniej dojeżdżać do swoich klientów w Trójmieście i innych regionach kraju. Z tego ostatniego względu słupska firma Optinav, która zajmuje się technologiami wysokospecjalistycznymi zastanawia się nawet nad tym, czy nie lepiej by funkcjonowała, gdy swoją siedzibę miała w pobliżu Wrocławia. Z kolei wiceprezydent Marek Biernacki, który przeczytał całą petycję (jej tekst można znaleźć na www.gp24.pl), zapowiedział, że w tej sprawie wypowie się też marszałek województwa. - Klucz do rozwiązania tej sprawy jest polityczny. Dlatego trzeba pytać parlamentarzystów PiS, którzy obecnie rządzą w naszym kraju, aby powiedzieli, co oni robią konkretnie w tej sprawie - apelował do mediów prezydent Biedroń.
Jolanta Szczypińska, słupska posłanka PiS już wcześniej zapowiadała publicznie, że będzie zabiegała o to, aby budowa drogi S6 na naszym odcinku nie została odłożona w czasie. Mówiła, że będzie prowadzić rozmowy na ten temat w zainteresowanych ministerstwach. Wczoraj jednak, być może ze względu na przygotowania do pogrzebu jej brata, nie odbierała od nas telefonu. Natomiast w jej słupskim biurze poselskim dowiedzieliśmy się, że sprawa budowy drogi S6 jest dla poseł Szczypińskiej ważna i w związku z tym prowadzi różne rozmowy.
Jak się dowiedzieliśmy, podpisy pod wspólną petycją samorządowców i przedsiębiorców będzie zbierać w swojej siedzibie Słupska Izba Przemysłowo-Handlowa. Pod koniec tygodnia petycja ma być wysłana do Kancelarii Premiera RP.