Miasto czeka na pismo ministra kultury, który może uchylić ochronę konserwatorską budynku. Jeśli decyzja ministerstwa okaże się pozytywna, to budowa ronda rozpocznie się w przyszłym roku
Do 30 września br. minister kultury i dziedzictwa narodowego ma czas na podjęcie decyzji w sprawie uchylenia ochrony konserwatorskiej, dotyczącej dawnego Domu Winiarza, a właściwie jego przybudówki przy ul. Wojska Polskiego 96. Wniosek w tej sprawie został wysłany przez prezydenta Zielonej Góry do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Warszawie już 9 marca 2017 roku. I co niezwykle ważne, wniosek ten poparła lubuska wojewódzka konserwator zabytków Barbara Bielinis-Kopeć. Niestety, do dziś brakuje na niego odpowiedzi. A niebawem minie pół roku od jego złożenia.
Dlatego zapytaliśmy ministerstwo, dlaczego tak się dzieje i skąd taka zwłoka? W odpowiedzi czytamy, że sprawa ,,uchylenia prawnej ochrony konserwatorskiej w odniesieniu do części zabytku rejestrowego ma złożony charakter. Decyzja w tej sprawie zostanie wydana w przewidywanym terminie do 30 września br”.
To oznacza, że prezydentowi nie pozostało nic innego jak czekanie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że przeciąganie sprawy przez ministerstwo jest dobrym sygnałem.
- Mają dużo spraw do załatwienia, stąd muszą mieć więcej czasu. Gdyby chcieli się problemu pozbyć, to szybko wydaliby negatywną decyzję - mówi J. Kubicki.
Przypomnijmy, że uchylenie ochrony konserwatorskiej wobec wspomnianej dobudówki do Domu Winiarza jest warunkiem budowy ronda na skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego, Wyszyńskiego i Zacisze. Skrzyżowania bardzo niebezpiecznego. W 2015 roku odnotowano na nim 16 wypadków i kolizji, a w 2016 nawet więcej, bo 17. O stłuczkach, o których ich uczestnicy nie powiadamiali policji, trudno wspominać. A było ich zapewne wielokrotnie więcej. Jak chociażby ostatnia, do której doszło tutaj 10 lipca br.
Dlatego miasto postanowiło, że na skrzyżowaniu powstanie rondo. Ma ono być także częścią przyszłej Trasy Aglomeracyjnej. Jest ona teraz budowana od ulicy Ułańskiej do alei Zjednoczenia. Na alei Zjednoczenia powstanie rondo. Jednak, by trasa spełniała funkcję drogi alternatywnej do alei Wojska Polskiego, musi zostać przedłużona. Dlatego ma biec dalej ulicami Działkową i Zacisze, by na przyszłym rondzie kierowcy mogli skręcić w prawo w ulicę Wojska Polskiego i pojechać w kierunku Krosna Odrzańskiego i Trasy Północnej. Rondo jest więc w tym miejscu ważne.
Czy to, że na decyzję ministra poczekamy ponad pół roku, będzie miało wpływ jego budowę? Takie pytanie zadaliśmy prezydentowi Januszowi Kubickiemu. Z jego wypowiedzi wynikało, że szanse na to, by rondo powstało w tym roku są niewielkie, by nie powiedzieć, że zerowe.
- Musimy ogłosić przetarg na wykonanie dokumentacji, która trzeba skonsultować z konserwatorem zabytków - dodaje prezydent. - A bez decyzji ministra zrobić tego nie możemy. Ale najważniejsze jest, by decyzja była pozytywna. To, czy rondo powstanie pół roku później, nie ma większego znaczenia. Najważniejsze, by powstało.
Prezydent wyjaśnił też, że obecnie w mieście jest wiele inwestycji drogowych. Toteż rozpoczynanie kolejnej, dodatkowo w tak ważnym miejscu, jeszcze bardziej utrudniłoby jazdę. Tu wymieńmy przebudowę Bohaterów Westerplatte, budowę Trasy Aglomeracyjnej czy rozpoczęcie budowy ronda przed wjazdem do Zielonej Góry Raculi. A przecież czekają nas kolejne roboty i związane z nimi utrudnienia. Wymieńmy tu budowę Centrum Przesiadkowego, przebudowę alei Zjednoczenia od ronda na Trasie Aglomeracyjnej (na Zjednoczenia) do ronda PCK, przebudowę wiaduktu na ulicy Batorego, modernizację drogi dojazdowej do Tesco czy budowę ronda nieopodal Focus Mallu.
- Dlatego może dobrze się stało, że prace przy kolejnym rondzie rozpoczniemy w przyszłym roku - stwierdził prezydent Kubicki.