Romskie domy do rozbiórki
Inspektor nadzoru budowlanego wydał nakaz rozbiórki aż 31 domów na terenie osady romskiej. Wójt Łącka odwołał się od decyzji, bo rozbiórka samowoli pozbawi dachu nad głową wielu osób.
Tylko pięć z blisko 50 domów znajdujących na terenie osiedla romskiego w Maszkowicach zostały wybudowane zgodnie z prawem. Pozostałe to samowole budowlane. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego dla powiatu nowosądeckiego, na wniosek wójta Łącka, przeprowadził kontrole obiektów, które zakończyły się aż 31 decyzjami o rozbiórce.
- To samowole budowlane, których nie można zalegalizować - zaznacza Janusz Golec, p.o. powiatowego inspektora nadzoru budowlanego.
Od wydanych nakazów rozbiórki odwołał się wójt Łącka. - Problemem nie jest rozbiórka obiektów, a to, że Romom trzeba znaleźć nowe domy - wskazuje Jan Dziedzina.
Sprawdzili dwie trzecie
Wójt Łącka we wrześniu ubiegłego roku zwrócił się do nadzoru budowlanego z prośbą o kontrolę. W przesłanym piśmie poinformował, że w ostatnim czasie na osiedlu przybyło siedem nowych budynków, które mogą stanowić zagrożenie dla Romów.
Póki co sprawą zajmować będzie się wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego, bo wójt odwołał się od decyzji.
- Sprawdziliśmy wskazane przez gminę obiekty i poszerzyliśmy zakres kontroli o kolejne - zaznacza Janusz Golec. - W sumie nasi inspektorzy sprawdzili około dwóch trzecich budynków znajdujących się na terenie osady.
Okazało się, że tylko cztery domy przed laty postawioła legalnie gmina Łącko. Piąty zgodny z prawem to świetlica.
- Aż 31 obiektów wybudowano bez pozwolenia, a dodatkowo na terenach nieprzeznaczonych pod zabudowę - wyjaśnia Golec. - Nie ma możliwości ich legalizacji, bo znajdują się na terenach zielonych. Tego zabrania prawo.
Jak dodaje inspektor nadzoru budowlanego także stan techniczny domów, które nielegalnie stawiali Romowie, nie jest właściwy. Część z nich wykonywana była systemem gospodarczym z przypadkowych materiałów budowlanych. Nie wiadomo czy instalacje elektryczne zostały wykonane prawidłowo.
- Jeśli nasze decyzje się uprawomocnią, to gmina będzie musiała wykonać rozbiórkę niemal natychmiast - zaznacza Golec. - Póki co sprawą zajmować będzie się wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego, bo wójt odwołał się od decyzji.
Gmina potrzebuje pomocy
Jan Dziedzina wyjaśnia, że odpowiedzialność za rozbiórkę ponosi albo właściciel gruntu, na której stoi samowola, albo jej wykonawca.
- Dlatego nie można nas obarczać wszystkimi budynkami. Przyznajemy się zaledwie do kilku - mówi wójt Łącka. - Gmina w 2006 roku postawiła sześć kontenerów mieszkalnych. Lata wcześniej dołożyła do remontu kilku istniejących już budynków, które ucierpiały podczas powodzi.
Gospodarz gminy nie neguje potrzeby rozbiórki. Sam uważa, że budynki wznoszone na dziko, zwłaszcza te na starej części osiedla, są dla Romów niebezpieczne. Nie raz przestrzegał, że niewiele trzeba, żeby doszło do tragedii.
- Niestety iścił się czarny scenariusz. Jedna z nielegalnych dobudówek spłonęła, a w pożarze zginął trzyletni chłopczyk - przypomina Dziedzina. - Aż strach pomyśleć co by było, gdyby ogień wybuchł w innej części osiedla, gdzie jest dom na domie.