Rok i 50 meczów Nenada Bjelicy w Lechu - wiele plusów i wielki minus
Zachodni styl pracy, mentalność zwyciężania, a to wszystko pomieszane z bałkańskim temperamentem. I będzie absolutnym liderem w szatni - tak charakteryzował chorwackiego szkoleniowca wiceprezes Piotr Rutkowski, kiedy przedstawiał Nenada Bjelicę jako następcę Jana Urbana. Bjelica miał przywrócić kibicom radość z oglądania drużyny, wprowadzić reżim na treningach, zagonić piłkarzy do cięższej pracy, wykrzesać z nich więcej, niż potrafili to zrobić jego poprzednicy. Dużo dobrego w Kolejorzu zrobił, ale też zanotował kilka wpadek. Oto nasze subiektywne podsumowanie 50 meczów „Poznańskiej Lokomotywy” po jego wodzą.
1. Witał go transparent. „Treneru Bjelice - hocemo borce, a ne zvezdice” - głosił napis w języku chorwackim wywieszony na fladze przy trybunie zajmowanej przez najzagorzalszych sympatyków Kolejorza. „Trenerze Bjelico - chcemy wojowników, a nie gwiazd” - tak można przetłumaczyć przesłanie skierowane do szkoleniowca. Zapytałem zawodników, czy widzieli ten napis, przetłumaczyłem im to i powiedziałem, że tylko piłkarze, którzy wykażą się zaangażowaniem, będą zwycięzcami - powiedział po swoim debiucie.
2. Udany debiut. Pierwszy mecz pod jego wodzą z Pogonią zakończył się wygraną 3:1
3. Najczęściej mierzył się właśnie z Portowcami. I z nimi ma najlepszy bilans. Co prawda Lech przegrał ostatni mecz 1/16 finału Pucharu Polski, ale była to pierwsza porażka z zespołem ze Szczecina. Wcześniejsze pięć meczów kończyło się wygraną Lecha. Pięć razy zespół Chorwata grał z Wisłą Kraków i z tym zespołem nigdy nie przegrał. Podobnie zresztą jak z Ruchem Chorzów, z którym spotykał się trzy razy.
4. Feralna Legia. Warszawski zespół, jak na razie, jest jego przekleństwem. Z Legią grał trzy razy i wszystkie mecze zakończyły się porażkami.
5. Pod wodzą Nenada Lech zdobył 97 bramek w 50 meczach. To daje średnią blisko dwa gole na mecz.
6. Mało traci. W 50 meczach bramkarze Lecha wyciągali piłkę z siatki tylko 37 razy.
7. Odkąd trafił do polskiej ekstraklasy, prowadził Lecha w 37 spotkaniach ligowych, w których zgromadził 61 punktów. W tym okresie tylko Legia Warszawa zdobyła więcej punktów i ma ich 64.
8. Najczęstszymi występami w drużynie Bjelicy może pochwalić się Radosław Majewski, który zagrał 47 spotkań. Jeden mecz mniej mają Maciej Makuszewski i Maciej Gajos.
9. Najwięcej bramek dla jego Lecha zdobył Marcin Robak. Doświadczony napastnik do bramki rywali trafił 19 razy.
10. Bjelica nie potrafił porozumieć się ze swoim najlepszym strzelcem. To wielkie zaskoczenie. Robak odchodzi.
11. Bo Chorwat wyznaje zasadę, że żaden piłkarz nie jest ważniejszy niż klub. Jest w tym bardzo konsekwentny.
12. Ten, kto mu podpadnie, nie ma szans na grę. - Wymagam od każdego zawodnika maksymalnego zaangażowania w to, co robi. Potrzebna jest solidna praca, dużo dyscypliny, szacunku dla samych siebie. Oczekuję od każdego gracza absolutnej koncentracji i absolutnej dyscypliny. Jeżeli ja to uzyskam od zawodników, to oni także uzyskają to ode mnie - mówił.
13. Długo nie krytykował swoich piłkarzy. Ale gdy popsuła się atmosfera w drużynie po przegranym finale Pucharu Polski, zmieniło się też podejście trenera do zawodników. Szymonowi Pawłowskiemu zarzucił brak zaangażowania i wysłał go na trybuny.
14. Oberwało się też Łukaszowi Trałce. Trener odebrał mu opaskę kapitańską, za złamanie wewnętrznego regulaminu.
15. Przegrana z Arką w finale Pucharu Polski to najbardziej bolesna porażka Bjelicy w jego trenerskiej pracy w Lechu.
16. Od tego meczu pojawiły się pierwsze krytyczne uwagi o jego pracy i sposobie prowadzenia meczów. Bo na tę przegraną nie było żadnego wytłumaczenia.
17. Wcześniej mógł pochwalić się znakomitymi seriami. Wiosną odniósł sześć zwycięstw z rzędu.
18. Dzięki serii 11 meczów bez porażki Kolejorz stał się głównym kandydatem do zdobycia tytułu. Wpadka w meczu z Górnikiem Łęczna sprawiła jednak, że nie potrafił wskoczyć na fotel lidera i pokazała, że Lecha można zatrzymać.
19.Do tego momentu Bjelica, choć bardzo nie lubił tego określenia, uważany był za cudotwórcę. Przejmował przecież chorego Lecha, w którym prawie nic nie funkcjonowało.
20. Potrafił odbudować formę tych, na których dawno postawiono krzyżyk. Kownacki, Robak, Wilusz, Jevtić, Bednarek zaliczyli najlepszy sezon w karierze.
21. Efektem były rekordowe transfery. Lech na swoich wychowankach zarobił latem prawie 50 milionów złotych.
22. To tyle, ile by dostał za awans do Ligi Mistrzów. Dzięki temu jest zabezpieczony finansowo na kilka sezonów.
23. Wpływy z transferów umożliwiły letnią kadrową rewolucję. Kolejorz pozyskał 9 nowych piłkarzy. Takich inwestycji w Lechu dawno nie było!
24. Komplet na Arce, komplet na Górniku Łęczna i Legii, a ostatnio ponad 30 tys. widzów w meczu z Utrechtem przeżyło duże rozczarowanie. Kolejorz w meczach przy pełnych trybunach walczy, ale to nie przekłada się na wymierne sukcesy sportowe. Klątwa?
25. Dumny po porażce, krytyczny po zwycięstwie. Bjelica potrafił zaskakiwać nie tylko wyborami personalnymi, ale też pomeczowymi wypowiedziami. Po przegranych spotkaniach z Arką i Utrechtem powiedział, że jest dumny z zespołu. To mocno zirytowało kibiców. Ale Bjelica potrafił też niezbyt pochlebnie wyrazić się o grze zespołu, gdy ten prowadził w Chorzowie 3:0 z Ruchem.
26. 3:0 to ulubiony rezultat Bjelicy. Różnicą trzech bramek jego zespół wygrywał aż 15 razy!
27. Były też wyższe zwycięstwa. Dwa razy wygrywał różnicą pięciu bramek, trzy razy różnicą czterech goli.
28. Kolejorz pod jego wodzą zdobywa średnio dwa punkty na mecz. Takim bilansem nie mogli pochwalić się ani Smuda, ani Zieliński czy Skorża, którzy doprowadzili Lecha do mistrzostwa.
29. A przecież trochę pogubił się w rotacjach. Niektórych piłkarzy wręcz „ciągnął za uszy”.
30. Dotyczy to zwłaszcza Jasmina Buricia. Trener traktuje go jak syna.
31. Na podobne względy może też liczyć Duńczyk Nicki Bille Nielsen.
32. Duńczycy to obok Polaków najliczniejsza nacja w obecnym Lechu. W kadrze Kolejorza znajduje się aż 15 obcokrajowców!
33. To sprawia, że trener może wystawić skład, w którym nie zagra żaden Polak. Do tej pory tego jednak nie zrobił.
34. Językiem urzędowym w szatni - jak przyznali piłkarze - stał się angielski.
35. To jednak nie przeszkadza w komunikacji. Trener jest poliglotą, swobodnie rozmawia w pięciu językach.
36. Bjelica polskiego nauczył się bardzo szybko. Tak szybko, że zdobył ogromne zaufanie nie tylko zarządu, ale też wszystkich kibiców.
37. Potrafił też zirytować fanów, kiedy w swoich wypowiedziach po porażkach mówił, że trzeba je zaakceptować i iść dalej, bo taki jest futbol.
38. Bjelica umie też składać odważne deklaracje: Chcemy i musimy być mistrzem! Takiej presji nie nałożyli sobie nawet Ancelotti czy Mourinho.
39. Trener twierdzi, że taka dodatkowa presja nie wpłynie na wyniki. -Jeśli drużyna gra dobrze, to możemy z każdym wygrać - to chyba najczęściej powtarzane przez Bjelicę zdanie na konferencjach prasowych.
40. Najbardziej odpornym na stres piłkarzem Bjelicy jest chyba Matus Putnocky. Słowak sprawia wrażenie, jakby miał nerwy ze stali. Poprzedni sezon zaliczył z 18 czystymi kontami. Do rekordu zabrakło tylko jednego meczu!
41. Rekord, tyle że zmian w defensywie dokonał trener już w tym sezonie. Nie było dwóch kolejnych meczów z taką samą obroną.
42. Teraz to ma się zmienić. Będą grali tylko najlepsi.
43. Selekcja ma dotyczyć też innych formacji. Najlepszym pomocnikiem w tym sezonie jest Maciej Makuszewski, trzy razy wybierany przez nas do jedenastki kolejki!
44. Dobrą grę „Makiego” zauważył też Adam Nawałka. I nagrodził ją powołaniem do kadry.
45. To kolejny sukces Bjelicy. Lech, choć sprzedał swoje gwiazdy, może pochwalić się reprezentantem Polski!
46. Plusów jest dużo. - Myślę, że jedyny problem w tym roku jest taki, że nie wygrywaliśmy tytułów - wyznał. Trzeba to akceptować i pracować dalej - dodaje!
47. Alibi się jednak skończyło. Ale Bjelica go nie szuka. - Mamy odpowiednią kadrę, by zdobyć mistrzostwo.
48. Pierwszy krok został już zrobiony. Lech po 50. meczu z Bjelicą został po raz pierwszy liderem.
49. Trzymamy kciuki, by tak było po 37. kolejce.
50. Nową „pięćdziesiątkę” rozpocznie od meczu z... Pogonią. Będą 3 punkty?