Rocznica Porozumień Sierpniowych w atmosferze wzajemnych oskarżeń
Nie będzie wspólnych obchodów 37. rocznicy Porozumień Sierpniowych w Szczecinie. Zachodniopomorska Solidarność i Komitet Obrony Demokracji organizują oddzielne uroczystości.
Nie będzie nawet okazji do podania sobie rąk, bo imprezy odbędą się w różnym czasie i w różnych częściach miasta. Poróżnili się też byli opozycjoniści. Np. Andrzej Milczanowski idzie z KOD.
Solidarność świętowanie zaczęła już wczoraj, ale główne uroczystości zaplanowano na środę. Zaczną się mszą w katedrze w intencji ludzi pracy (godz. 10), a w południe działacze złożą kwiaty pod tablicą Ofiar Grudnia przy bramie Stoczni Szczecińskiej. Planowane są przemówienia i modlitwa.
KOD zaprasza w środę o godz. 21 pod pomnik Anioła Wolności na łańcuch światła solidarności.
- Postanowiliśmy, że zrobimy obchody na które zapraszamy wszystkich, w tym Solidarność. Niestety, działania związku są nakierowane na konflikt. Od dawna kłamią, że jesteśmy organizacją esbeków, wręcz z krwią na rękach. Jeśli ktoś używa tak konfrontacyjnego języka, oznacza to, że nie chce się porozumieć - mówi mec. Mikołaj Marecki jeden z liderów KOD w regionie.
- Demokracja ma to do siebie, że ludzie mają różne przekonania i mają prawo brać udział w uroczystościach, co do których są przekonani. Zarzuty niektórych osób, że to już nie jest ta Solidarność co kiedyś, trudno komentować. Solidarność jest demokratyczna - odpowiada Mieczysław Jurek, szef zachodniopomorskiej Solidarności.
Solidarność: jest demokracja. KOD: wybraliście rząd
W atmosferze wzajemnych oskarżeń odbędą się obchody 37. rocznicy Porozumień Sierpniowych. Pytamy organizatorów, czy tak musi być.
KOD i Solidarność organizują osobne uroczystości w Szczecinie. Od dłuższego czasu obie strony ostro się krytykują. Solidarność zarzuca KOD, że tworzą go esbecy. W odpowiedzi słyszy, że związek jest partyjną przybudówką PiS. Czy porozumienie jest możliwe?
- Trudno stworzyć w społeczeństwie demokratycznym front jedności narodu, bo on się potem różnie kończy. Uważam, że każdy ma prawo do własnych poglądów. Solidarność o to walczyła, wywalczyła i to trzeba przyjąć jako normę w demokracji. Zarzuty niektórych osób, że to już nie jest ta Solidarność co kiedyś, trudno komentować. Jesteśmy organizacją demokratyczną, w której mamy kadencje, wybory, jedni działacze odchodzą, drudzy przychodzą. Solidarność była, jest i będzie ta sama. Być może różni ludzie będą nią kierować, może program będzie ewoluował, ale idea pozostaje ta sama. Niektórym się to nie podoba z różnych powodów, ale zapewniam, że obecna Solidarność jest spadkobierczynią wartości i tradycji związku z lat 80-tych i jesteśmy najbardziej demokratyczną organizacją.
- Mieczysław Jurek, Solidarność.
- Solidarność od dawna używa konfrontacyjnego języka, co oznacza, że nie chce porozumienia. Wpisuje się w retorykę władzy opluwania nas. I ludzie to widzą. Są na nich wściekli, bo widzą, że przedstawiciele związku są bałamutni, niewiele robią dla swoich członków. Ich działania są odbierane jako współpraca z rządem, a nie obrona praw pracowniczych. Według nas, to obecna Solidarność roztrwoniła kapitał ludzki, który był w Solidarności kiedyś. Nie wiem, czemu tak jest. Powinniśmy być razem. Ale nie ma woli porozumienia po tamtej stronie.
- Mikołaj Marecki, KOD.